Norbert Kościuch: Czy wszystko jest już za mną, pokażą najbliższe mecze

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Norbert Kościuch ma być jednym z liderów GTŻ-u Grudziądz. Ostatnie sparingi nie są zbyt optymistyczne, gdyż "Norbi" zanotował sporą ilość defektów. Zawodnik zapewnia jednak, że na chwilę obecną problemy zostały wyeliminowane.

W pierwszej lidze odbyły się dwa mecze pierwszej kolejki. Spotkania były zacięte, co świadczy o tym, że drużyny są wyrównane. Na ocenę sił poszczególnych drużyn jest jednak jeszcze zbyt wcześnie. - Na wyciąganie wniosków przyjdzie pora. Nie odkryję Ameryki, jeżeli powiem, że zapowiada się ciekawie liga. Jest sześć drużyn, które są w miarę wyrównane i nie ma chłopca do bicia. Wszystkie sześć drużyn ma swoje mocne punkty w swoim składzie. W takim układzie liga powinna być wyrównana, co będzie cieszyć kibiców. My jesteśmy po to, by nieść im tą radość i będziemy starać się zrobić dobre widowisko - zapowiedział Norbert Kościuch.

W najbliższą niedzielę GTŻ Grudziądz rozegra swój pierwszy mecz z Ostrovią Ostrów Wlkp. Zawodnik przyznał, że jego zespół podchodzi do tego spotkania jak do każdego innego. - Generalnie przygotowania trwają już od dłuższego czasu. Nie ma czegoś nadzwyczajnego i specjalnego, są sparingi, są treningi. Jest to mecz jak każdy inny i tyle. Trzeba podejść z pełną powagą i koncentracją, po prostu jechać swoje - skwitował wychowanek Unii Leszno.

Czy Norbert Kościuch problemy sprzętowe ma już za sobą?
Czy Norbert Kościuch problemy sprzętowe ma już za sobą?

W ostatnich sparingach motocykle Kościucha nie spisywały się najlepiej. W ćwierćfinale Złotego Kasku w Opolu początek też nie był wymarzony, później było zdecydowanie lepiej. Czy "Norbi" problemy sprzętowe ma już za sobą? - Cały czas pracujemy. Jakieś problemy zostały usunięte. Mam nadzieję, że to już za mną, aczkolwiek nigdy nie można być tego pewnym, czy coś nowego się nie zrodzi. To co do tej pory było staraliśmy się na bieżąco usuwać i efekt tego był we wspomnianym Opolu, początek nie był rewelacyjny, aczkolwiek końcówka myślę, że była normalna w moim wykonaniu. Bardzo mnie to podbudowało, że znaleźliśmy przyczynę wcześniejszych niepowodzeń. Zresztą temu służą sparingi i test mecze, żeby testować nowości i eliminować błędy. Rzadko się zdarza, że się staje pod taśmą i robię komplety. Cały czas trzeba udoskonalać swoją jazdę i sprzęt, a czy wszystko jest już za mną, pokażą najbliższe mecze. Myślę, że jest, aczkolwiek ciężko powiedzieć czy coś nowego nie wyjdzie - powiedział Kościuch.

Na niedzielę prognozy pogody nie są zbyt optymistyczne. Kościuch stwierdził jednak, że nie ma co sobie zaprzątać głowy takimi rzeczami, tylko w spokoju przygotować się do zawodów. - Pogoda jest takim czynnikiem, że nie mamy na nią wpływu. Jeżeli będą opady, to zapewne mecz zostanie przełożony, bo kto by chciał jeździć w deszczu w niebezpiecznych warunkach i czy kibice chcą oglądać takie coś. Nie róbmy z żużla cyrku, pogoda będzie jaka będzie. Prognozy mówią dzisiaj tak, a się okaże, że jutro będzie lato. Wstaniemy w niedzielę i będziemy normalnie przygotowywać się do zajęć. Jeżeli pogoda będzie inna niż dzisiejsza, no trudno, my na to wpływu nie mamy - zakończył zawodnik GTŻ-u.

Źródło artykułu: