Leszczyńskie Byki były zdecydowanym faworytem spotkania z wrocławianami i każdy inny wynik niż zwycięstwo gospodarzy, byłby z pewnością dużą sensacją. Spartanie mimo ambitnej walki niektórych zawodników nie pokusili się o taką niespodziankę.
Już pierwszy bieg zawodów na stadionie imienia Alfreda Smoczyka w Lesznie pokazał, że leszczynianie po niewielkiej wygranej z częstochowskimi Lwami przed dwoma tygodniami będą chcieli udowodnić, że stać ich na walkę o medale drużynowych mistrzostw Polski. Piotr Pawlicki w parze z Kamilem Adamczewskim pewnie wygrali start i spokojnie dowieźli do mety podwójne zwycięstwo, w czym dodatkowo pomógł im defekt motocykla Patryka Dolnego. W drugiej odsłonie dnia start pewnie wygrał Jarosław Hampel, a towarzyszący mu Tobiasz Musielak ambitnie przez 4 okrążenia gonił Sebastiana Ułamka, na którego jednak nie potrafił znaleźć sposobu.
Pierwsze z trzech biegowych zwycięstw goście odnieśli w biegu numer 3. Będący tego dnia w kapitalnej dyspozycji Tomasz Jędrzejak wygrał start i wyścig układał się remisowo. Na drugim okrążenia tego biegu z Troyem Batchelorem zdołał poradzić sobie Tai Woffinden i wyścig zakończył się wygraną gości 4:2, gdyż na drugiej pozycji do mety dojechał Przemysław Pawlicki.
W dalszej części spotkania Unia spokojnie budowała swoją przewagę. Dla Juricy Pavlica, który pierwszy mecz ligowy Byków musiał oglądać z parkingu, bardzo ważny był bieg czwarty. Chorwat popisał się w nim atomowym startem i pewnie dowiózł do mety 3 punkty. Nie był to jedyny triumf popularnego Jury w tym spotkaniu, który aż trzykrotnie mijał linię mety na pierwszym miejscu, a w całym meczu zdobył łącznie 12 "oczek" i może być pewny pozycji w składzie Byków w kolejnych spotkaniach. Chorwat dał popis swoich możliwości również w wyścigu szóstym, gdzie po przegranym starcie zdołał najpierw pokonać Taia Woffindena, a następnie Tomasza Jędrzejaka, ratując tym samym biegowy remis dla gospodarzy.
Dużym spokojem oraz opanowaniem popisał się w wyścigu 7. Tobiasz Musielak, który po wygraniu startu wraz z Jarosławem Hampelem przez cztery okrążenia pewnie odpierał ataki Fredrika Lindgrena, który robił co w swojej mocy aby wyprzedzić młodego leszczynianina, który musiał w tym spotkaniu startował na pozycji seniorskiej. Kolejny wyścig pokazał, że tego meczu z pewnością do udanych nie zaliczy Sebastian Ułamek, niegdysiejszy reprezentant miejscowych Byków. Zawodnik wrocławskiego klubu wyszedł z pierwszego łuku na trzeciej pozycji i przez pewien okres wiózł wraz z będącym tego dnia w bardzo dobrej dyspozycji Nikolai'em Klindtem biegowe zwycięstwo. Ułamek nie zdołał jednak obronić się przed atakami Piotra Pawlickiego i ostatecznie minął linię mety jako ostatni.
Kibice zgromadzeni na leszczyńskim Smoku przeżyli chwilę grozy przy okazji biegu numer 12. Kamil Adamczewski i Przemysław Pawlicki podwójnie prowadzili po wyjściu z pierwszego łuku, gdy na drugim wirażu postawiło starszego z Byków, który cudem uniknął upadku spadając na ostatnią pozycję. Starszy z braci Pawlickich zdołał jeszcze minąć na dystansie słabo radzącego sobie na leszczyńskim torze Patryka Dolnego. Na walkę z będącym na drugiej pozycji Nikolai'em Klindtem było już jednak za późno.
Wrocławianie zdołali jeszcze poderwać się do walki w pierwszym z biegów nominowanych. Ze startu bardzo dobrze wyszedł Tai Woffinden, a za jego plecami przez cztery okrążenia toczyła się walka między Fredrikiem Lindgrenem a Przemysławem Pawlickim, z której zwycięsko wyszedł Szwed. Było to jednak jedyne podwójne zwycięstwo gości w tym spotkaniu.
Wrocławianie nie zdołali sprawić w Lesznie niespodzianki. W zespole trenera Piotra Barona bardzo dobrze zaprezentował się kapitan wrocławian - Tomasz Jędrzejak, który toczył bardzo ciekawe boje z zawodnikami gospodarzy. Na słowa uznania z pewnością zasłużyli również skuteczny tego dnia Nikolai Klindt oraz wracający do walki na ekstraligowych torach Tai Woffinden. 7 punktów oraz bonus zdobyte przez Fredrika Lindgrena może mieści się w dolnej granicy przyzwoitości tego zawodnika, ale po uczestniku cyklu Grand Prix z pewnością można by oczekiwać czegoś więcej. W spotkaniu kompletnie zawiódł Sebastian Ułamek, który w 3 startach zdobył zaledwie 1 punkt. Biorąc pod uwagę umiejętności, jakimi dysponują leszczyńscy młodzieżowcy trudno było spodziewać się więcej niż 1 punktu po Patryku Dolnym i Patryku Kociembie.
Unia Leszno wlała w serca swoich kibiców odrobinę optymizmu, co z pewnością po nieprzekonywującym zwycięstwie nad Włókniarzem Częstochowa było im potrzebne. Bardzo dobry powrót do składu zaliczył Jurica Pavlic, który w starciu przeciwko wrocławianom imponował szybkością. - Już mecz z Częstochową pokazał, że liga będzie bardzo ciekawa. Podobnie jak Włókniarz wrocławianie wysoko zawiesili nam poprzeczkę. Trzeba było dużo walczyć. Myślę, że to było dobre dla kibiców, bo obejrzeli ciekawe zawody - powiedział po spotkaniu Chorwat.
Jak zawsze na torze Byków skuteczny był Jarosław Hampel, który jednak po raz kolejny musiał dwukrotnie oglądać plecy swoich rywali. 13 punktów zdobyte przez wicelidera cyklu Grand Prix to wynik potwierdzający rolę, jaką "Mały" odgrywa w składzie Byków. Leszczyńscy kibice z pewnością lepszego wyniku spodziewali się po Troyu Batchelorze. "Kangur" zdołał dowieźć do mety zaledwie 4 punkty i bonus, startując czterokrotnie.
Leszczyńscy juniorzy, których w składzie Byków na mecz przeciwko Betardowi Sparcie było aż czterech, startowali ze zmiennym szczęściem. Najlepiej z nich zaprezentował się startujący pod numerem 11 Przemysław Pawlicki, który do mety dowiózł 10 punktów w 5 startach. Jego młodszy brat Piotr po pewnym zwycięstwie w biegu pierwszym obniżył loty i mimo ustanowienia najlepszego czasu dnia nie był w starciu z wrocławianami tak skuteczny, jak przed dwoma tygodniami. Z nieco lepszej strony niż w poprzednim spotkaniu zaprezentował się Kamil Adamczewski, ale i ten zawodnik dwukrotnie dojeżdżał do mety na ostatniej pozycji. Z pewnością dużo więcej spodziewał się po swoim występie Tobiasz Musielak, który w 1. kolejce Enea Ekstraligi zaliczył chyba swój najlepszy występ w karierze i był najskuteczniejszym zawodnikiem Byków. Tym razem jednak sympatyczny "Tofik" uzbierał jedynie 3 punkty oraz bonus.
Wynik spotkania Unii Leszno przeciwko Betardowi Sparcie Wrocław nie oddaje emocji, jakie mogli przeżywać kibice zgromadzeni na stadionie Alfreda Smoczyka. W meczu doszło do wielu mijanek, a zawodnicy walczyli o każdy centymetr toru.
Unia Leszno - 52
9. Jarosław Hampel - 13 (3,3,2,2,3)
10. Tobiasz Musielak - 3+1 (0,2*,t,1)
11. Przemysław Pawlicki - 10 (2,3,3,1,1)
12. Troy Batchelor - 4+2 (0,2*,1,1*,-)
13. Jurica Pavlic - 12 (3,3,2,3,1)
14. Kamil Adamczewski - 5+1 (2*,0,3,0)
15. Piotr Pawlicki - 5+1 (3,1,1*,0)
Betard Sparta Wrocław - 38
1. Sebastian Ułamek - 1+1 (1*,0,0,-)
2. Nicolai Klindt - 10 (2,1,3,2,2,0)
3. Tomasz Jędrzejak - 10 (3,2,3,d,2)
4. Tai Woffinden - 9+1 (1,1*,1,3,3)
5. Fredrik Lindgren - 7+1 (2,1,2,0,2*)
6. Patryk Dolny - 0 (d,0,0)
7. Patryk Kociemba - 1 (1,0,0)
Bieg po biegu:
1. Piotr Pawlicki, Adamczewski, Kociemba, Dolny (d/start) 5:1
2. Hampel, Klindt, Ułamek, Musielak 3:3 (8:4)
3. Jędrzejak, Przemysław Pawlicki, Woffinden, Batchelor 2:4 (10:8)
4. Pavlic, Lindgren, Piotr Pawlicki, Kociemba 4:2 (14:10)
5. Przemysław Pawlicki, Batchelor, Klindt, Ułamek 5:1 (19:11)
6. Pavlic, Jędrzejak, Woffinden, Adamczewski 3:3 (22:14)
7. Hampel, Musielak, Lindgren, Dolny 5:1 (27:15)
8. Klindt, Pavlic, Piotr Pawlicki, Ułamek 3:3 (30:18)
9. Jędrzejak, Hampel, Woffinden, Piotr Pawlicki, Musielak (t) 2:4 (32:22)
10. Przemysław Pawlicki, Lindgren, Batchelor, Kociemba 4:2 (36:24)
11. Pavlic, Klindt, Musielak, Jędrzejak (d4) 4:2 (40:26)
12. Adamczewski, Klindt, Przemysław Pawlicki, Dolny 4:2 (44:28)
13. Woffinden, Hampel, Batchelor, Lindgren 3:3 (47:31)
14. Woffinden, Lindgren, Przemysław Pawlicki, Adamczewski 1:5 (48:36)
15. Hampel, Jędrzejak, Pavlic, Klindt 4:2 (52:38)
NCD: 58,90 sekundy uzyskał Piotr Pawlicki w wyścigu I
Sędziował: Remigiusz Subtyk
Widzów: ok 7000
SPARTA FOREVER!!!!
Prosty rachunek Czytaj całość