Rzeszowianie po kolejnym treningu: odejście prezesa sekcji żużlowej

W czwartkowe popołudnie odbył się kolejny trening zespołu PGE Marmy Rzeszów. Tym razem na torze w stolicy Podkarpacia zaprezentowała się spora grupa żużlowców, nie tylko tych spod znaku "Żurawia".

W czwartkowe popołudnie na torze w Rzeszowie pojawiła się spora grupa zawodników. Wśród nich byli Grzegorz Walasek,Rafał Okoniewski, Maciej Kuciapa, Łukasz Kret, Marco Gaschka, Kamil Prokop oraz Damian Michalski z PGE Marmy Rzeszów, a także reprezentanci lubelskich "Koziołków" - Cameron Woodward, Karol Baran oraz Daniel Jeleniewski. Ponadto w treningu udział brał także adept szkółki żużlowej Grzegorz Bassara.  Ich poczynaniom bacznie przyglądał się trener PGE Marmy - Dariusz Śledź.

Zawodnicy trenowali nieco ponad dwie godziny. W głównej mierze podzielili się na trzy grupy - Walasek, Okoniewski i Kuciapa rywalizowali wspólnie, podobnie jak trójka zawodników z Lublina, zaś ostatnią grupę tworzyli juniorzy PGE Marmy (poza Kamilem Prokopem i Grzegorzem Bassarą). Wśród seniorów z Rzeszowa zwycięstwami na przemian dzielili się Grzegorz Walasek i Rafał Okoniewski. Nieco słabej spisywał się Maciej Kuciapa, jednak "Mały" w dalszym ciągu szuka optymalnego silnika, który pozwoli mu na rywalizację z najlepszymi.

O ile postawa Walaska i "Okonia" nie była tak efektowna, o tyle jazda Cameroona Woodwarda mogła przysporzyć o ciarki na plecach. Australijczyk, który niegdyś był zawodnikiem Żurawi, brylował na torze. Jechał bardzo przyjemnie dla oka, kilkakrotnie pokazując żużlowe "mijanki", a przy tym wygrywając bieg za biegiem. Spore grono kibiców z niedowierzaniem kiwało głowami, patrząc na jazdę "Kangura".

Bardzo słabo wyglądała natomiast jazda Daniela Jeleniewskiego, który najwyraźniej jest w bardzo słabej formie. Jeśli chodzi o wyścigi juniorskie, bezapelacyjnie najlepszym zawodnikiem był Damian Michalski. Warto nadmienić, że podczas jednego z wyścigów doszło do upadku Łukasza Kreta, którego dość mocno potraktował Marco Gaschka.

Poczynaniom swoich kolegów z boku przyglądał się Sówka, który w dalszym ciągu odczuwa skutki upadku na Wyspach Brytyjskich. - Tor jest w bardzo dobrym stanie. Nie ma wielu dziur, jakiś kolein. Szkoda tylko, że nie mogę jeszcze trenować. W dalszym ciągu odczuwam skutki upadku w Anglii, ale jest już coraz lepiej. Myślę, że jutro też trochę pojeżdżę - powiedział wychowanek klubu z Ostrowa Wlkp.

Na treningu zabrakło Lee Richardsona oraz Joonasa Kylmaekorpiego. O ile Anglik ma przybyć do Rzeszowa jutro, o tyle jakakolwiek jazda na torze w wykonaniu Fina jest bardzo wątpliwa. - Tor wygląda całkiem nieźle. Może nie jest rewelacja, ale nie jest źle. Trochę dzisiaj pojeździliśmy, co z pewnością jest ważne przed meczem z Lesznem. Nie ma co oceniać zawodników, każdy próbował nowych ustawień, przełożeń, chciał się dopasować jak najlepiej. Jutro ma przyjechać Lee (Richardson dop. red.), dołączy Łukasz (Sówka dop.red.), więc właściwie poza Jasonem Crumpem każdy będzie miał okazję poczuć ten tor - wyjaśnia szkoleniowiec rzeszowian.

W środę natomiast odbyło się zebranie zarządu klubu, podczas którego z funkcji prezesa sekcji żużlowej ZKS Stal Rzeszów zrezygnował Zbigniew Polak. Wraz z nim do dymisji podali się pozostali członkowie zarządu tejże sekcji. Powodem takiej decyzji dotychczasowego prezesa są sprawy osobiste. W środę nikt nie przyjął propozycji objęcia prezesury sekcji, zatem taka decyzja zapadnie na najbliższym spotkaniu zarządu klubu - 8 maja.

Źródło artykułu: