Greg Hancock uważa, że trening poprzedzający każdy turniej Grand Prix jest bardzo ważny. - Wydaje mi się, że wszystko jest w porządku. Trening jest bardzo istotny dla każdego zawodnika, głównie ze względu na to, że można wtedy zyskać nieco pewności siebie przed zawodami. Podczas treningu czułem się szybki, ale do końca nigdy nie wiadomo jak się to przełoży na turniej. Jesteśmy zadowoleni i myślę, że to dobry prognostyk przed zbliżającymi się zawodami.
Sympatyczny Amerykanin zauważa, że odpowiednie reagowanie na zmiany stanu toru może się okazać bardzo istotne podczas turnieju Grand Prix. - Tor się bardzo zmieniał podczas treningu. Pogoda w Lesznie jest tak dobra, że trudno zatrzymać w torze wodę przez tak długi okres. Na tym torze zawsze dobrze się czuję. Nie wiadomo, czy podczas zawodów nawierzchnia będzie podobna do tej treningowej. To jest właśnie ciekawe w Grand Prix, że nigdy nie wiadomo do końca czego się spodziewać.
"Herbie" nie ukrywa, że marzy mu się stanięcie na najwyższym stopniu podium leszczyńskiej imprezy. - Bardzo chciałbym tutaj zwyciężyć, jest to jednak piekielnie trudne zadanie. Każdy z zawodników da z siebie wszystko, żeby stanąć na najwyższym stopniu podium. Mam jednak dobre przeczucie i myślę, że mam szanse na wygraną.
Hancock z żalem przyjął wiadomość o rozstaniu stadionu Alfreda Smoczyka z cyklem zmagań o indywidualne mistrzostwo świata.[i] - Nie wiedziałem, że ta informacja jest już ostateczna. Z pewnością będę tęsknił za zawodami tutaj. Uważam, że jest to jeden z najlepszych torów na świecie i wielka szkoda, że te zawody odbywają się po raz ostatni. Moim zdaniem to duża strata.
[/i]