- Startując w dodatkowym biegu, twierdziłem, że jeden punkt i przyjechanie przed Grzegorzem na trzecim miejscu da mi walkę o pierwszą lokatę. Ale nie ma tu co gdybać, zawody były dla mnie udane. Za błędy zaś trzeba płacić - podsumował żużlowiec.
Dobry występ w sobotę pozwala przypuszczać, że "PePe" wraca do swojej normalnej, wysokiej dyspozycji. - Czuję się dobrze, znakomicie mi się jedzie. Potrzebuję jednak kolejnych meczów, biegów z dobrym skutkiem oczywiście. Mam nadzieję, że jestem na drodze powrotu do formy, pracujemy pilnie i widać, że są powoli tego efekty - podsumował kapitan zielonogórskiego Falubazu.
W najbliższą niedzielę w Gorzowie odbędą się derby Ziemi Lubuskiej. Czy Protasiewicz podejrzewa, że nawierzchnia toru może być przygotowana podobnie jak na finał Złotego Kasku? - To był turniej Złotego Kasku, a więc zupełnie inna para kaloszy. Zapewne tor na derby będzie inny. Gorzowska drużyna lubi jeździć na dużo przyczepniejszej nawierzchni, dlatego wiemy jakich warunków mamy się spodziewać. Tutaj absolutnie nie ma co sugerować się ustawieniami z turnieju - zakończył zawodnik.