Kolejarz Opole pokonał na wyjeździe KSM Krosno. Zawodnicy Kolejarza pojechali znacznie lepiej, niż w ostatnich meczach. - Nie wiem, czy była taka radykalna zmiana. Udało nam się wygrać w Krośnie, ostatnia wygrana tutaj była w 2004 roku, także parę lat trzeba było poczekać na wygraną w Krośnie. Wiadomo, że krośnieński tor nie jest najłatwiejszy, a dzisiaj był taki "pod koło", dość przyczepny, dziurawy. Trzeba było się wykazać kondycją. Kto miał więcej sił, ten wygrywał biegi - powiedział Andrzej Maroszek. Czy jego zdaniem takie przygotowanie nawierzchni pomogło Kolejarzowi w wywiezieniu dwóch punktów - Tak, bo z tego, co ja słyszałem, tutaj bywało raczej twardo, a dzisiaj w drugą stronę to poszło. Tak jak mówię, kto miał więcej sił, ten wygrał mecz - mówił trener.
Przed meczem Adam Czechowicza zastąpił Kamil Fleger, który nie zdobył punktów. Czy trener postawi z powrotem na Czechowicza? - Na pewno tak, nie można ciągle odstawiać Adasia Czechowicza. Jeśli upora się ze swoim sprzętem i sobą, nie widzę problemu, żeby rundy rewanżowej nie rozpoczął od meczu z Krosnem. To wszystko będzie zależało tylko i wyłącznie od Adasia - powiedział Maroszek, który przestrzega przed lekkim podejściem do meczu rewanżowego. - Krosno na wyjazdach robi niespodzianki, dlatego nie podchodzimy do meczu lekceważąco, wręcz przeciwnie, pełna mobilizacja to jest podstawa wyniku. Jeżeli nie będzie mobilizacji, nie będzie zgrania, to i wyniku nie będzie - zakończył opiekun Kolejarza.