Grzegorz Wysocki: Ostatnio na swojej stronie internetowej podałeś informację, że tegoroczny sezon dla ciebie najprawdopodobniej się skończył.
Marcel Kajzer: Dokładnie tak. Na chwilę obecną wszystko wygląda tak, że miejsca w składzie Wandy Kraków dla mnie już nie ma. Są nowi zawodnicy. Szkoda tylko, że miałem szansę wystartować w jednym meczu.
Masz jakąś alternatywę na starty w Polsce?
- Chcę znaleźć klub, który będzie mnie widział w swoim składzie. Nawet jako zawodnika oczekującego. Ja pokażę jak jadę na treningu i wtedy może wskoczę do składu.
Czy jakiś polski klub jest tobą zainteresowany?
- Na chwile obecną nie. Zobaczymy co się będzie działo w połowie sezonu. Nikt nie szuka teraz zawodników - chyba, że komuś przydarzy się kontuzja. Jednak z racji mojego niesklasyfikowania w sezonie 2011 mam ksm równy 2,5 i ciężko będzie mnie dopasować do składu.
Wysłałeś swoją ofertę do jakiś klubów?
- Nie, ponieważ obowiązuje mnie kontrakt z Wandą i dopiero teraz mam zgodę na szukanie klubu.
Na początku sezonu miałeś okazję startować w zespole Belle Vue Aces ale kontrakt ci wygasł. Czy jest szansa, że wystartujesz jeszcze na wyspach brytyjskich w tym roku?
- Robię wszystko, aby zahaczyć się jeszcze o ligę angielską. Mam tutaj na myśli Premier i Elite league. Czas pokaże jak się wszystko potoczy. Na razie jestem dobrej myśli. Jakby udało mi się startować w dwóch ligach, to mógłbym na siłę nie szukać w tym roku klubu w Polsce.
Jak odebrałeś wiadomość o tym, że twój polski klub zakontraktował Piotra Dziatkowiaka i Tobiasa Kronera?
- O Piotrku Dziatkowiaku wiedziałem na końcu Kwietnia, natomiast o Tobiasu Kronerze dowiedziałem się tydzień temu. Wiedziałem więc, że zaczynają się roszady w składzie.
Czy ta informacje dała ci sygnał, że w Krakowie dla Marcela Kajzera nie ma miejsca?
- Ta informacja dała mi sygnał, że w klubie niemile widziana jest moja osoba. Liczyłem na pomoc ze strony klubu, ale jednak byłem zdany tylko na siebie. Szkoda, że tak wszystko się potoczyło. Widocznie tak miało być.
Co będzie dalej z twoją karierą, jeżeli nie znajdziesz dla siebie klubu?
- Zawieszę firmę i pójdę do pracy. Przygotuję się do następnego sezonu i udowodnię, że władze Wandy Kraków popełnili błąd odstawiając mnie od składu.
Myślałeś kiedyś o tym żeby zakończyć karierę i np. zostać mechanikiem żużlowym?
- Na pewno nie, gdyż wiem na co mnie stać i wiem co potrafię. Chcę coś jeszcze osiągnąć w żużlu. Mam pecha i nie jestem "kasiasty" to jest mi ciężko. Wszystko to mnie mobilizuje do dalszej jazdy. Moim wielkim błędem było pójście do Gniezna. To zaburzyło moją karierę. Niestety tak samo zaczyna się robić z Krakowem. Gdzieś się po prostu zagubiłem. Po prostu nie podołałem wyzwaniu zarządu. Ja nie mówię, że te klubu są złe. Żeby mienie źle nie zrozumiano, tylko po prostu nie przypasowały mi.
Co chciałbyś przekazać kibicom czarnego sportu?
- Ci co we mnie wierzą dziękuję im - nie zawiodę was. Ci co mnie skreślili udowodnię wam, że się myliliście. Serdecznie wszystkich pozdrawiam, a w szczególności bliskim mego sercu kibiców Włókniarza.