Pierwsze trzy rundy Grand Prix w sezonie 2012 nie były szczególnie udane dla Emila Sajfutdinowa. Rosjanin zdobył w nich 25 punktów, co daje mu dopiero ósme miejsce w klasyfikacji przejściowej cyklu. - Do czołówki brakuje nam w tym momencie bardzo dużo. Mam nadzieję, że turniej na Ullevi będzie znacznie bardziej udany dla Emila niż trzy poprzednie. Wierzę, że od Goeteborga rozpoczniemy marsz w górę klasyfikacji cyklu. Wiemy, w czym tkwi przyczyna słabszej postawy w zawodach Grand Prix, ale nie musimy tą wiedzą dzielić się ze wszystkimi - wyjaśnia dla SportoweFakty.pl Tomasz Suskiewicz.
Stadion w Goeteborgu jest szczęśliwy dla Rosjanina. To na nim w 2009 roku wygrał zawody Grand Prix. - Emil generalnie nie narzeka na żadne tory. Nie mówi też, że jakiś szczególnie mu odpowiada. Wygrał jedne zawody w Goeteborgu, ale to wcale nie oznacza, że uwielbia ten tor. Naszym celem na sobotni wieczór jest zdobycie jak największej liczby punktów - dodaje Suskiewicz.
Na torze w Goeteborgu co roku wygrywa ktoś inny. Ullevi lubi niespodzianki i zaskakujących zwycięzców. Czy i tym razem Emil Sajfutdinow postara się zaskoczyć? - Plan minimum to udział w półfinale zawodów. Cel to oczywiście wskoczenie na podium zawodów w Goeteborgu. Jesteśmy dobrej myśli, a jak będzie to zobaczymy w sobotni wieczór - kończy nasz rozmówca.