Kto zwycięży po raz trzeci? - zapowiedź meczu PGE Marma Rzeszów - Dospel Włókniarz Częstochowa

W najbliższą niedzielę dojdzie do spotkania PGE Marmy Rzeszów z Dospelem Włókniarz Częstochowa. Faworytem są gospodarze, jednak zawodnicy spod Jasnej Góry nie stoją na straconej pozycji.

Niedzielne spotkanie to pojedynek sąsiadów z tabeli. Rzeszowianie w obecnej chwili zajmują szóstą pozycję z dorobkiem pięciu punktów, zaś zespół z Częstochowy plasuje się miejsce niżej, z czterema "oczkami" w tabeli. Dotychczas obie drużyny dwukrotnie w sezonie sięgnęły po ligowe zwycięstwa. Komu zatem przyjdzie cieszyć się z trzeciego?

Faworytem niedzielnego pojedynku są podopieczni Dariusza Śledzia. Drużyna rzeszowska na swoim torze prezentuje się całkiem nieźle. W ostatnich dwóch kolejkach pokonała Unibaks Toruń i Polonię Bydgoszcz. - To wcale nie będzie łatwy mecz. Włókniarz dysponuje kilkoma silnymi zawodnikami. Do jego składu wraca Grisza (Grigorij Łaguta dop. red.), co na pewno będzie wzmocnieniem, tym bardziej, że czuje się on świetnie na naszym torze. Coraz lepiej prezentuje się Kenneth Bjerre, a tacy zawodnicy jak Daniel Nermark czy Grzegorz Zengota również potrafią solidnie zapunktować - rekomendował rywali trener PGE Marmy.

Rzeczywiście, ciężko się z jego wypowiedzią nie zgodzić. Po kontuzji, która przydarzyła się w Szwecji, do składu częstochowian wraca Grigorij Łaguta. Ciężko dywagować, czy może ona wpłynąć na jego postawę na torze, jednakże starszy z braci Łagutów niejednokrotnie pokazał, że takie wyzwania nie są mu straszne. - Grisza ma już za sobą pierwszy trening na Łotwie. Wszystko przebiegło prawidłowo. Łaguta weźmie udział w sobotnim przedmeczowym treningu. Bardzo cieszymy się, że Grisza wraca do naszego składu - powiedział Jarosław Dymek, menadżer biało - zielonych.

Grigorij Łaguta wraca po kontuzji do składu częstochowian
Grigorij Łaguta wraca po kontuzji do składu częstochowian

Z pewnością optymizmem może napawać również postawa Kennetha Bjerre. Duńczyk po bardzo słabym początku sezonu zaczyna powracać do wysokiej dyspozycji. W Rzeszowie wśród zestawienia drużyny gości zobaczyć będzie można nowego Indywidualnego Mistrza Szwecji, którym został Daniel Nermark. W minioną środę na torze w Vetlandzie został rozegrany finał tychże rozgrywek, w którym Nermark odniósł bardzo cenne zwycięstwo. Za swoimi plecami pozostawił takich zawodników jak Andreas Jonsson czy Thomas H. Jonasson. Z pewnością Nermark po takiej wygranej może być mocno podbudowany, a zarazem podwójnie zmotywowany przed niedzielnym meczem.

Nieco słabiej wygląda polska armia zaciężna Dospelu Włókniarza. Grzegorz Zengota i Mirosław Jabłoński od początku sezonu przeplatają słabsze występy z tymi nieco lepszymi. Ten drugi w ostatnim wygranym spotkaniu z Betardem Spartą Wrocław zdobył komplet punktów. Czy zatem może to być zalążek dobrej postawy na przyszłość? Przekonamy się dopiero w niedzielę. Ważnym punktem zespołu gości powinien być również Artur Czaja, czujący się na rzeszowskim torze bardzo dobrze. Warto nadmienić, że przed sezonem Czaja miał propozycję przejścia do PGE Marmy, z której jednak nie skorzystał.

W obozie rzeszowian panuje spory optymizm. Po dwóch wygranych z rzędu, zawodnicy PGE Marmy liczą na kolejne zwycięstwo. Bardzo dobrze od początku sezonu spisuje się Grzegorz Walasek, będąc liderem "Żurawi". W Rzeszowie wyrasta również drugi bohater w osobie Joonasa Kylmaekorpiego. Fin, który dołączył do składu dopiero na dwa ostatnie mecze, błysnął postawą na torze. Ambitny i waleczny potrafi wprawić rzeszowskich kibiców w euforię. - Udało mi się zrobić dwa punkty więcej niż przed tygodniem, więc wszystko idzie w dobrą stronę. Liczę na dwa "oczka" więcej w meczu przeciwko częstochowianom - mówił Kylmaekorpi po wygranej PGE Marmy z Polonią Bydgoszcz.

Nieco słabiej w minionych spotkaniach prezentował się Jason Crump. Widać, że Australijczyk nie jest tak szybki jak choćby w minionym sezonie. - Jason ciągle szuka motocykli, które by mu do końca odpowiadały. Widać, że jest wolniejszy po prostu. To tak, jakby chciał gonić, ale nie ma na czym. Spróbujemy mu jakoś pomóc, ale łatwe to też na pewno nie będzie - wyjaśniał słabszą dyspozycję swojego podopiecznego trener Dariusz Śledź. Z podobnymi problemami sprzętowymi borykał się również Rafał Okoniewski, który także nie był w pełni zadowolony z ostatnich dwóch swoich występów na torze w Rzeszowie. Po dobrych zawodach w minionej kolejce, następną szansę otrzymał Maciej Kuciapa. W ostatnich spotkaniach formą błysnął Łukasz Sówka, na barkach którego złożono ciężar wygrywania w biegach młodzieżowych. Czy i tym razem będzie młodzieżowym liderem zespołu?[i]

Czy Jason Crump zdoła pokonać problemy sprzętowe?
Czy Jason Crump zdoła pokonać problemy sprzętowe?

[/i]

Jaki zatem będzie scenariusz spotkania? Która drużyna będzie mogła cieszyć się z trzeciej wygranej w sezonie? A może w Rzeszowie padnie drugi remis w tym sezonie, który w historii pojedynków rzeszowsko - częstochowskich jeszcze nigdy nie padł.  Odpowiedzi na te i wiele innych pytań poznamy w niedzielny wieczór, o ile planów nie pokrzyżuje pogoda. Już w sobotę prognozowane są obfite opady deszczu oraz burze. Taka pogoda ma niezmiennie trwać do piątku przyszłego tygodnia. W niedzielę również prognozowana aura optymizmem nie napawa.

Awizowane składy:

Dospel CKM Włókniarz Częstochowa:

1. Grigorij Łaguta
2. Grzegorz Zengota
3. Kenneth Bjerre
4. Mirosław Jabłoński
5. Daniel Nermark
6. Artur Czaja

PGE Marma Rzeszów:

9. Grzegorz Walasek
10. Maciej Kuciapa
11. Rafał Okoniewski
12. Joonas Kylmaekorpi
13. Jason Crump
14. Damian Michalski

Początek meczu: godzina 20.00.
Sędziuje: Remigiusz Substyk

Ceny biletów: trybuna zachodnia: 30 zł – normalne, 20 zł – ulgowe; trybuna wschodnia: normalny 50 zł, ulgowy 35 zł; program zawodów - 10 zł.

Przewidywana pogoda na niedzielę (za onet.pl):
Temperatura: 23 °C
Wiatr: 10 km/h
Deszcz: 4.7 mm
Ciśnienie: 1011 hPa

Ostatnie spotkanie drużyn z Rzeszowa i Leszna rozegrane na stadionie w Rzeszowie odbyło się 19 czerwca 2011 roku. Mecz zakończył się wynikiem 49:41, a najwięcej punktów dla drużyny gości zdobył Grigorij Łaguta (12+1). Wśród gospodarzy brylował wówczas Jason Crump, który nie znalazł tego dnia pogromcy. Wywalczył wówczas aż 15 punktów w pięciu startach. Więcej o meczu czytaj TUTAJ.

Źródło artykułu: