PGE Marma Rzeszów odniosła drugie zwycięstwo z rzędu, pokonując w minionej kolejce Polonię Bydgoszcz. Rzeszowska drużyna powoli pnie się ku górze tabeli. - Kolejna wygrana bardzo cieszy. To, że mieliśmy takiego pecha na początku, dzisiaj odbija się w drugą stronę. Obecnie jedziemy na optimum naszych możliwości. Na początku sezonu borykaliśmy się z różnymi problemami, nie było gdzie wcześniej potrenować, musieliśmy przekładać spotkania, następnie wielka tragedia związana z Lee Richardsonem. Bardzo ciężko później wejść dobrze w sezon, ale mam nadzieję, że kłopoty mamy już za sobą. Nasza drużyna jest naprawdę mocnym zespołem i dalej walczymy o cel bycia w play offach. Jeżeli nic nam nie stanie na przeszkodzie, to powinno nam się udać - zapowiada prezes Speedway Stal Rzeszów S.A. Marta Półtorak w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Sterniczka rzeszowskiego klubu zauważa, że poziom Enea Ekstraligi jest mocno wyrównany. - Trzeba zauważyć, że pomiędzy choćby drugą drużyną, a przedostatnią nie ma tak wielkiej różnicy punktowej. Kilka dobrych spotkań danej drużyny i tabela może zawirować. Każda drużyna może wygrać i każda może przegrać. Ekstraliga jest bardzo wyrównana. Poza Tarnowem póki co, no ale nie byli jeszcze w Rzeszowie (uśmiech) - mówi. - Oczywiście drużyna tarnowska bardzo ładnie sobie radzi od początku sezonu, należy im pogratulować, niemniej jednak uważam, że praktycznie każdy zespół w najwyższej klasie rozgrywkowej ma bardzo mocny skład i wygraną trzeba udowodnić na torze, a nie dywagować przed spotkaniem. Jeszcze wiele spotkań przed nami. Czasami zdarza się tak, że wystarczy, aby wypadł ze składu jeden zawodnik i drużyna nie jest już tą samą. Patrząc nawet na nasz przykład - gdyby Joonas Kylmaekorpi od początku był w składzie, niektóre spotkania mogłyby potoczyć się zupełnie inaczej - jak choćby zremisowany mecz z Lesznem - dodaje.
W najbliższą niedzielę zespół PGE Marmy zmierzy się z drużyną Dospelu Włókniarza Częstochowa. Do składu jeźdźców spod Jasnej Góry, po kontuzji wraca Grigorij Łaguta. Przed sezonem Rosjanin rozmawiał z Martą Półtorak na temat ewentualnych startów w Rzeszowie. Rozmowy jednak nie zostały sfinalizowane kontraktem. Czy zatem najbardziej trzeba obawiać się strasznego z braci Łagutów? - Trzeba obawiać się i Grigorija Łaguty, ale i całego zespołu Częstochowy, bo w tej lidze nie ma łatwych spotkań i scenariusz meczu trudno przewidzieć. Widać było to choćby tydzień temu - gdzie Łukasz Sówka wygrał z Emilem Sajfutdinowem, a w meczu z Lesznem Kamil Adamczewski pokonał Jasona Crumpa. To wszystko wydaje się być coraz bardziej wyrównane. Poziom zawodników, możliwości sprzętowe, a niekiedy nawet umiejętności. Wystarczy, że dyspozycja dnia może być lepsza bądź gorsza u danego żużlowca i wówczas z goła odmienny może być wynik całej drużyny. Nie lekceważymy nikogo i do każdego meczu podchodzimy w pełni skoncentrowani. Tak będzie i tym razem. Wierzę w wygraną naszego zespołu - kończy prezes Speedway Stal Rzeszów S.A.
DODAM,ŻE W PIERWSZYM MECZU OWEGO FERALNEGO ROKU,TARNOWSKA UNIA WYGRAŁA MECZ W RZESZOWIE 54:36 BY NASTEPNIE Z PSEUDO-CHORYM CIERNIAKIEM I SPRZEDANYM KLANEM REMPAŁÓW PRZEGRAŁA MECZ W TARNOWIE!!! TA PODŁOŚĆ RZESZOWA NA ZAWSZE POZOSTANIE W NASZEJ PAMIĘCI.
WIĘC DZIŚ TROCHĘ SZACUNKU I REALIZMU..MECZ WYGRA UNIA I TO DWA RAZY!!!
NIE MA DZIŚ ZE STRONY TARNOWSKIEJ UNII ZDRAJCÓW..TO NIE TE CZASY..CHOĆ WY ZAPEWNE CAŁY CZAS ŚNICIE..O CZYM? KAŻDY WIE.. ŻAL MI WAS!!! PRAWDA JEST JEDNA, RZESZÓW I LESZNO ZA SWOJE ŚWIŃSTWA POWINNY BYĆ WYRZUCONE Z EKSTRALIGI NA CO NAJMNIEJ 20-LAT!!! TERAZ NAJWYŻSZY CZAS BY PORZĄDNIE SPRAĆ RZESZÓW - TO WAM SIĘ NALEŻY - "JAK CHŁOPU ZIEMIA":)) Czytaj całość
ludzie troszkę kultury.Pozdrawiam normalnych kibiców z Rzeszowa.
Hahaha Śmiech pani prezes marzy wygrać dwa mecze i wskoczyć do g Czytaj całość