Marta Półtorak dla SportoweFakty.pl: Tarnów nie był jeszcze w Rzeszowie

W najbliższych dwóch kolejkach PGE Marma Rzeszów zmierzy się odpowiednio z zespołami z Częstochowy i Tarnowa. Prezes Marta Półtorak zapowiada wygraną rzeszowian w obydwu spotkaniach.

PGE Marma Rzeszów odniosła drugie zwycięstwo z rzędu, pokonując w minionej kolejce Polonię Bydgoszcz. Rzeszowska drużyna powoli pnie się ku górze tabeli. - Kolejna wygrana bardzo cieszy. To, że mieliśmy takiego pecha na początku, dzisiaj odbija się w drugą stronę. Obecnie jedziemy na optimum naszych możliwości. Na początku sezonu borykaliśmy się z różnymi problemami, nie było gdzie wcześniej potrenować, musieliśmy przekładać spotkania, następnie wielka tragedia związana z Lee Richardsonem. Bardzo ciężko później wejść dobrze w sezon, ale mam nadzieję, że kłopoty mamy już za sobą. Nasza drużyna jest naprawdę mocnym zespołem i dalej walczymy o cel bycia w play offach. Jeżeli nic nam nie stanie na przeszkodzie, to powinno nam się udać - zapowiada prezes Speedway Stal Rzeszów S.A. Marta Półtorak w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Sterniczka rzeszowskiego klubu zauważa, że poziom Enea Ekstraligi jest mocno wyrównany. - Trzeba zauważyć, że pomiędzy choćby drugą drużyną, a przedostatnią nie ma tak wielkiej różnicy punktowej. Kilka dobrych spotkań danej drużyny i tabela może zawirować. Każda drużyna może wygrać i każda może przegrać. Ekstraliga jest bardzo wyrównana. Poza Tarnowem póki co, no ale nie byli jeszcze w Rzeszowie (uśmiech) - mówi. - Oczywiście drużyna tarnowska bardzo ładnie sobie radzi od początku sezonu, należy im pogratulować, niemniej jednak uważam, że praktycznie każdy zespół w najwyższej klasie rozgrywkowej ma bardzo mocny skład i wygraną trzeba udowodnić na torze, a nie dywagować przed spotkaniem. Jeszcze wiele spotkań przed nami. Czasami zdarza się tak, że wystarczy, aby wypadł ze składu jeden zawodnik i drużyna nie jest już tą samą. Patrząc nawet na nasz przykład - gdyby Joonas Kylmaekorpi od początku był w składzie, niektóre spotkania mogłyby potoczyć się zupełnie inaczej - jak choćby zremisowany mecz z Lesznem - dodaje.

Marta Półtorak wierzy, że jej drużyna zdobędzie cztery punkty w kolejnych dwóch meczach
Marta Półtorak wierzy, że jej drużyna zdobędzie cztery punkty w kolejnych dwóch meczach

W najbliższą niedzielę zespół PGE Marmy zmierzy się z drużyną Dospelu Włókniarza Częstochowa. Do składu jeźdźców spod Jasnej Góry, po kontuzji wraca Grigorij Łaguta. Przed sezonem Rosjanin rozmawiał z Martą Półtorak na temat ewentualnych startów w Rzeszowie. Rozmowy jednak nie zostały sfinalizowane kontraktem. Czy zatem najbardziej trzeba obawiać się strasznego z braci Łagutów? - Trzeba obawiać się i Grigorija Łaguty, ale i całego zespołu Częstochowy, bo w tej lidze nie ma łatwych spotkań i scenariusz meczu trudno przewidzieć. Widać było to choćby tydzień temu - gdzie Łukasz Sówka wygrał z Emilem Sajfutdinowem, a w meczu z Lesznem Kamil Adamczewski pokonał Jasona Crumpa. To wszystko wydaje się być coraz bardziej wyrównane. Poziom zawodników, możliwości sprzętowe, a niekiedy nawet umiejętności. Wystarczy, że dyspozycja dnia może być lepsza bądź gorsza u danego żużlowca i wówczas z goła odmienny może być wynik całej drużyny. Nie lekceważymy nikogo i do każdego meczu podchodzimy w pełni skoncentrowani. Tak będzie i tym razem. Wierzę w wygraną naszego zespołu - kończy prezes Speedway Stal Rzeszów S.A.

Źródło artykułu: