- Pozytywne zawody dla nas, udało się odnieść zwycięstwo, super pojechał chłopak, który dopiero co zdał licencję. W pierwszych zawodach wywalczył 10 punktów, jest to świetny rezultat. Nie pamiętam, ile ja uzyskałem punktów w moim debiucie, ale na pewno nie była to dwucyfrówka, tak więc wielkie gratulacje dla niego. Tak samo dla Filipa (Maracha przy.red.), jechali bardzo dobrze. Wygraliśmy, nikt się nie spodziewał, że w takim składzie to się powiedzie, a tak się stało i jesteśmy zadowoleni - opowiada o I rundzie MDMP w Lesznie Kamil Adamczewski.
W najbliższą niedzielę leszczyńskie Byki udadzą się na do Bydgoszczy na spotkanie rewanżowe z tamtejszą Polonią. Z jakim nastawieniem przystąpią do tej rywalizacji podopieczni trenera Romana Jankowskiego? - Dwanaście punktów to dużo i mało. Musimy zacząć wygrywać pierwsze biegi, tak jak to robiliśmy w Lesznie. Trzeba wypracować na początku przewagę i potem ją utrzymywać. Jedziemy tam oczywiście powalczyć o trzy punkty, nie będzie to łatwe, ale jesteśmy nastawieni na wygraną - stwierdza junior Unii Leszno.
Unia Leszno od kilku spotkań plasuje się w czołówce tabeli Enea Ekstraligi. Jak formę swojego zespołu ocenia 19-latek? - Jeśli chodzi o mnie, to dopiero w ostatnim spotkaniu przeciwko Polonii wszystko w miarę załapało. Mimo to popełniałem błędy, muszę je na następny raz wyeliminować. Ze sprzętem sprawa wygląda już lepiej, spisuje się dobrze, więc teraz wszystko w mojej głowie. Odnośnie drużyny, to bez lidera - Jarka Hampela, wygrywamy z bydgoszczanami dwunastoma punktami, z Unibaksem notujemy remis, osobiście wydaje mi się, że są to bardzo dobre wyniki. Gdyby Jarek był obecny, na pewno łatwiej by się nam jechało. Wygląda na to, że każdy złapał już właściwy rytm i nie oddamy tak łatwo pola w kolejnych meczach - kończy Adamczewski.