Dla obu zespołów niedzielny pojedynek będzie niezwykle istotny. Częstochowianie po wysokiej porażce w minioną niedzielę w Zielonej Górze czują już na swoich plecach oddech Betardu Sparty Wrocław i Lotosu Wybrzeża Gdańsk, który zamyka ligową drabinkę. W grodzie Bachusa za wyjątkiem Grigorija Łaguty zawiedli praktycznie wszyscy zawodnicy Lwów. W kratkę spisywali się Daniel Nermark oraz Kenneth Bjerre, ale największa fala krytyki spadła na Mirosława Jabłońskiego oraz Grzegorza Zengotę. "Zengi" na torze na którym stawiał pierwsze kroki był cieniem samego siebie i zawody zakończył z dorobkiem zaledwie jednego punktu. W czwartek Zengota za sprawą zwycięstwa w półfinale Indywidualnych Mistrzostw Polski rozegranym w Rawiczu, wlał jednak nadzieje w serca częstochowskich kibiców. - Ciężko utrzymać równą formę, a szczególnie w tym sezonie. Myślę, że ciężko nie jest tylko mi, gdyż sporo zawodników bardziej doświadczonych ode mnie ma lepsze i gorsze występy. Myślę, że problemy mam już za sobą. Teraz powinno być tylko lepiej. Chcę dokładać coraz więcej punktów drużynie - zapowiada 24-latek.
W finale krajowego czempionatu zobaczymy również Mirosława Jabłońskiego, który w półfinale rozegranym w Pile wywalczył dziewięć oczek, co dało mu siódmą lokatę. Po ostatnim katastrofalnym występie w Zielonej Górze Jabłoński wyczerpał jednak kredyt zaufania w oczach sztabu szkoleniowego i w pojedynku z rzeszowskim zespołem nie wystartuje. Do łask częstochowskiego klubu powrócił natomiast Rafał Szombierski, który długo czekał na swoją szansę. "Szumina" w przedsezonowych spotkaniach sparingowych blado wypadł na tle zarówno Zengoty, jak i Jabłońskiego. Wychowanek klubu z Rybnika długo się rozkręcał i w końcu pojawi się w składzie Lwów w meczu o ligowe punkty. - Nie pompujmy zbędnie balonika. Ze swojej strony mogę jedynie zapewnić, że zrobię wszystko, aby dobrze przygotować się do tego meczu. Pragnę nie zawieść częstochowskich kibiców. Na spokojnie będziemy rozmawiali po zawodach - stwierdził Szombierski. "Szumina" wystąpi z numerem dwunastym. Partnerować mu będzie Grigorij Łaguta.
Rzeszowianie w ostatnim czasie zanotowali dwie porażki z Azotami Tauronem Tarnów w meczach derbowych. O ile na własnym owalu podopieczni Dariusza Śledzia przegrali minimalnie i przy odrobinie szczęścia mogli pokusić się o zwycięstwo, o tyle na torze w Mościcach zawodnicy Marmy nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Jaskółki pokazały im miejsce w szeregu, wygrywając 55:34. Skuteczną walkę z rywalami nawiązał jedynie Grzegorz Walasek. - Wolałbym żebyście mnie rozliczali jako drużynę, a nie wyszczególniali, że ja dzisiaj zrobiłem tyle punktów a moi koledzy tyle. Wygrywamy wspólnie jako drużyna i tak też przegrywamy. Ponosimy porażki wyjazdowe, ale postaramy się żeby w następnych zawodach było lepiej - mówił po zakończeniu niedzielnego spotkania w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Walasek udowadnia, że jest silnym punktem rzeszowskiej ekipy. Podobnie powinno być w niedzielę w Częstochowie, gdzie 35-latek zawsze notował udane występy. Dobra dyspozycja Walaska to jednak zdecydowanie za mało, aby rzeszowianie mogli myśleć o wygranej w Częstochowie. Sen z powiek trenerowi Dariuszowi Śledziowi w dalszym ciągu spędza dyspozycja Jasona Crumpa, który spisuje się nieco poniżej oczekiwań w ostatnich meczach. - Gdybyśmy znali powód słabszej postawy Jasona Crumpa, na pewno staralibyśmy się mu pomóc i zaradzić tej sytuacji. Australijczyk nie jest oczywiście zadowolony ze swojej postawy i wiem, że mu z tym ciężko. Stara się to zmienić, ale nie jest to jak widać łatwe - tłumaczy opiekun Żurawi. Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że skuteczna jazda Australijczyka może okazać się kluczowa dla rzeszowian w niedzielnym pojedynku.
W niedziele walka toczyć się będzie również o punkt bonusowy. W pierwszym pojedynku, który odbył się w Rzeszowie górą w stosunku 50:39 byli gospodarze. Lwy będą miały zatem za zadanie odrobienie jedenastopunktowej straty. Kogo łupem padnie zwycięstwo i punkt bonusowy? O tym przekonamy się w niedzielne popołudnie.
Awizowane składy:
PGE Marma Rzeszów:
1. Rafał Okoniewski
2. Maciej Kuciapa
3. Jason Crump
4. Joonas Kylmaekorpi
5. Grzegorz Walasek
6. Łukasz Sówka
Dospel CKM Włókniarz Częstochowa:
9. Kenneth Bjerre
10. Grzegorz Zengota
11. Grigorij Łaguta
12. Rafał Szombierski
13. Daniel Nermark
14. Rafał Malczewski
Początek meczu: 17:00
Sędzia: Wojciech Grodzki (Opole)
Ceny biletów:
Sektor centralny - 32 zł
Bilet normalny - 25 zł
Bilet ulgowy -20 zł
Program - 5 zł
Zamów relację z meczu Włókniarz Częstochowa - PGE Marma Rzeszów
Wyślij SMS o treści ZUZEL CZESTOCHOWA na numer 7303
Koszt usługi 3,69 zł z VAT.
Zamów wynik meczu Włókniarz Częstochowa - PGE Marma Rzeszów
Wyślij SMS o treści ZUZEL CZESTOCHOWA na numer 7101
Koszt usługi 1,23 zł z VAT.
Prognoza pogody w dniu meczu (za pogoda.onet.pl):
Temperatura: 33° C
Wiatr: 8 km/h
Ciśnienie: 1011 hPa
Deszcz: 0.0 mm
Po raz ostatni na częstochowskim torze oba zespoły spotkały się 8 maja 2011 roku. Wówczas lepsi okazali się częstochowianie, którzy wygrali 47:43. Najwięcej punktów w szeregach Włókniarza wywalczyli bracia Grigorij i Artiom Łagutowie, którzy wywalczyli po dziesięć oczek. W drużynie z Rzeszowa najlepszym zawodnikiem okazał się Jason Crump, zdobywcz dwunastu punktów. Więcej o meczu czytaj TUTAJ.
1Crump 2Kuciapa 3Walas 4Okoń 5Kylmaekorpi 6Sówka
ale co ja tam wiem...