- Co mogę powiedzieć? Chcieliśmy walczyć o punkt bonusowy, a tu taka niespodzianka. Tragedia. Nie udało nam się to, co sobie założyliśmy. Jeszcze do tego doszła taka porażka. Jesteśmy załamani i zobaczymy, co będzie dalej. Każdy wiedział o co jedzie. Cały sezon walczyliśmy o czwórkę i w tym meczu założenie było takie samo. Potrzebujemy czasu, aby wyciągnąć wnioski. Coś musimy zmienić, aby było lepiej - powiedział o meczu z Ostrovią Ostrów Wielkopolski Michał Szczepaniak, zawodnik Orła Łódź.
Co było powodem porażki Orła Łódź w meczu z Ostrovią? - Nie wiem, nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć. Robiliśmy co mogliśmy, ale nie jechaliśmy nic. Goście nam odjeżdżali przeważnie już ze startu, a jak nie ze startu, to w trasie byli szybcy i ciężko było coś zrobić - przyznał starszy z braci Szczepaniaków.
Przed niedzielnym spotkaniem łódzki zespół zajmował drugie miejsce w ligowej tabeli i był w bardzo korzystnej sytuacji na trzy kolejki przed końcem rundy zasadniczej. Jednak porażka z Ostrovią zmniejszyła szanse podopiecznych Janusza Ślączki na awans do play-offów. - Ta porażka zmniejsza nasze szanse na awans do play-offów i to bardzo. Będzie bardzo ciężko. Co mogę powiedzieć? Tragedia. Myśleliśmy, że będziemy się cieszyć, a jest żałoba. Przed nami dwa spotkania i jakaś tam szansa jest, choć niewielka. Zobaczymy. Trzeba jechać do końca i nie poddawać się - powiedział.
Decydującym spotkaniem dla Orła będzie wyjazdowy mecz w Lublinie. Jeżeli łodzianie nie zdobędą tam punktów, to pod koniec lipca zakończą sezon. - Będzie bardzo ciężko, ale szansa jest. Ostrów też do nas jechał na pożarcie, a jednak wygrał. Nie raz udowodniliśmy to, że stać też nas na wygraną z teoretycznie cięższymi rywalami. Mam nadzieję, zę jakoś do tego Lublina wszystko zaskoczy - zakończył.
Jak dla mnie w barażach bez nich tez sobie poradzimy.