Wiktor Gołubowskij: Było trochę luzu, ale wszystko wróciło już do normy

Wiktor Gołubowskij, podobnie jak jego klubowi koledzy, imponująco spisał się w niedzielnym spotkaniu przeciwko Victorii Piła. Rosjanin ma o co walczyć nie tylko drużynowo, ale też indywidualnie.

Dziewięć punktów i dwa bonusy to dorobek sympatycznego zawodnika, który w dniu pojedynku rawicko-pilskiego obchodził 27. urodziny. - Mecz oceniam bardzo dobrze w naszym wykonaniu. Przygotowaliśmy się do niego solidnie, mieliśmy dwa dni wcześniej trening. Gdy nie ścigaliśmy się przez pewien czas, było trochę więcej luzu, teraz jednak wszystko wróciło już do normy. Każdy jechał jak najlepiej i udało nam się. Chciałbym bardzo podziękować swoim sponsorom - firmom: Rawag, Insbud, Głowacz oraz Tad-Len - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Wiktor Gołubowskij.

Waleczny jeździec zajął drugie miejsce w półfinale Indywidualnych Mistrzostw Europy na torze w Żarnovicy, co zaowocowało kwalifikacją do turnieju Challenge tej imprezy w niemieckim Stralsund. "Witek" będzie rywalizował w tym nadbałtyckim mieście już w najbliższą sobotę. - Nigdy nie jeździłem tam. Wraz z startami w różnych turniejach poznaję nowe tory, uczę się nieznanych dotąd rzeczy i to wszystko pozytywnie wpływa. Nastawienie jest takie same jak przed każdymi innymi zawodami, chcę pojechać jak najlepiej i dać z siebie wszystko. Po to zajmuję się tym sportem, aby coś osiągnąć. Trzeba walczyć i nie ma innego wyjścia - dodał.

Urodzony w Saławacie żużlowiec jest wychowankiem tamtejszego klubu. W trwającym sezonie nie ma on wielu okazji do startów w barwach macierzystej drużyny, choć nadarzyła się ku temu szansa w połowie czerwca. - Powodem tego, że tak rzadko tam jeżdżę są kwestie finansowe. Przeloty dużo kosztują i to się nie opłaca - przyznał.

Gołubowskij ciągle poszukuje zatrudnienia w dowolnej lidze zagranicznej. - Żeby zostać zakontraktowanym, trzeba mieć naprawdę dobre znajomości. Trener Piotr Żyto próbował mi znaleźć coś w Szwecji, ale tam i tak jest już dużo żużlowców. Mi nie pozostaje nic innego, jak dobrze się prezentować i wtedy może ktoś to zauważy. Chciałbym na pewno występować więcej, bo mam mało jazdy i czuję, że moja forma mogłaby być lepsza - stwierdził.

Pierwszym rywalem Niedźwiadków w fazie play-off będzie ekipa ROW-u Rybnik. W części zasadniczej rawiczanie mieli ciężką przeprawę z rybniczanami, wygrywając po zaciętym starciu 48:41. - Z żadną drużyną nie rywalizuje się łatwo. Mamy oczywiście nadzieję, że zdołamy przejść naszego najbliższego rywala i awansować do półfinału. Życie nam pokaże, jak będzie - zakończył Gołubowskij.

Wiktor Gołubowskij i jego koledzy nie mieli problemów z pokonaniem pilan
Wiktor Gołubowskij i jego koledzy nie mieli problemów z pokonaniem pilan
Komentarze (3)
avatar
RKKS
26.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Witek powodzenia w finale Mistrzostw Europy :) wspinasz sie co raz wyzej! 
Maniek25
25.07.2012
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
WIKTOR RAWICZ TRZYMA KCIUKI ZA CIEBIE OBY TAK DALEJ 
rksfan
25.07.2012
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Powodzenia Wiktor w sobotę i niedzielę! Ostatnio Witjok zaczął pokazywać się z lepszej strony niż na początku sezonu i oby tak dalej.