Drużyny z Rzeszowa i Wrocławia w ligowej tabeli dzielą zaledwie dwa punkty, jednakże przegrany niedzielnej rywalizacji będzie mógł już pożegnać się z marzeniami o rundzie play off. Co prawda rzeszowianie mają przed sobą jeden mecz więcej, bowiem nie odbyło się ich spotkanie w Bydgoszczy, co nie zmienia faktu, że chcąc myśleć o walce o medale, muszą wygrać z bonusem. - Musimy podejść maksymalnie skoncentrowani i po prostu wygrać za trzy punkty. Cały czas wierzę w nasze wejście do play off. To jest sport, wszystko jest możliwe - mówi przed meczem z Betardem Spartą Wrocław, trener "Żurawi" - Dariusz Śledź.
W minionej kolejce drużyna PGE Marmy Rzeszów odniosła dość niespodziewane zwycięstwo nad zespołem Stelmetu Falubaz Zielona Góra. Osłabienia były spore, bowiem przez kontuzje nie mogli wystąpić Jason Crump oraz . W najbliższą niedzielę mają jednak zameldować się w stolicy Podkarpacia i walczyć o ligowe "oczka". Co ciekawe, obydwaj wcześniej wystąpią w zawodach indywidualnych. Sówka w piątek w Rzeszowie powalczy o zwycięstwo w finale Srebrnego Kasku, zaś Australijczyk w sobotę będzie toczył bój w Grand Prix Chorwacji w Gorican.
Podopieczni Dariusza Śledzia wierzą w trzeci triumf z rzędu, jednak nie będzie to zadanie łatwe. W ostatnich spotkaniach liderami PGE Marmy są Rafał Okoniewski oraz Grzegorz Walasek. Szczególnie ten drugi spisuje się znakomicie, nie tylko na torze, ale też pomagając kolegom w parku maszyn. We dwóch jednak meczu nie wygrają, choć niewiele brakowało, a ta sztuka udałaby się im w minioną niedzielę. Muszą liczyć na pomoc innych kolegów. Kibice wierzą, że do ubiegłorocznej formy powróci wspomniany już Jason Crump.
Ważne punkty w ostatnim meczu dołożył Joonas Kylmaekorpi, jednak trzeba zaznaczyć, że spora w tym zasługa Walaska, który użyczył mu swój sprzęt. - Joonas ma problem z silnikami. Wiemy, że potencjał w nim jest; wiemy, że potrafi jechać co pokazał w końcówce meczu z Zieloną Górą. Musi popracować ze sprzętem, bo coś trzeba zmienić, aby było lepiej - wyjaśnia szkoleniowiec rzeszowian. - Po meczu wykonałem dużo pracy z mechanikami i tunerem, żeby wyjść z tej sytuacji. Robię wszystko, by zdobywać dużo punktów jak w pierwszych dwóch meczach. Jestem pewien, że jestem na dobrej drodze. Osobiście czuję się bardzo dobrze fizycznie, co pokazałem w dwóch ostatnich wyścigach przeciwko Falubazowi. Wiem jak wygrywać - mówi sam zainteresowany.
Fani biało - niebieskich liczą również na dobrą postawę Macieja Kuciapy oraz Łukasza Kreta. Co prawda tego drugiego nie ma w awizowanym składzie, jednak dosyć dziwną decyzją byłoby postawienie na bardzo słabo spisującego się Marco Gaschkę. - Cieszę się, że w końcu dano mi szansę - mówił "Krecik" po meczu ze Stelmetem. - Wierzę, że wraz z Łukaszem Sówką możemy wygrać w pierwszym biegu podwójnie - dodawał z nadzieją na ustach.
Nie da się ukryć, że zespół z Wrocławia, bardziej niż awansem do play off, jest zainteresowany zachowaniem ligowego bytu. Po ostatnich trzech wygranych z rzędu na własnym torze, podopieczni Piotra Barona chcieliby w końcu zapunktować na wyjeździe. W świetnej formie znajdują się Tomasz Jędrzejak oraz Fredrik Lindgren. Obydwaj stanowią siłę napędową Betardu. Kibice z Wrocławia mogą wielkie nadzieję wiązać szczególnie z tym pierwszym, bowiem "Ogór" bardzo lubi rzeszowski tor. Parę lat temu, jeżdżąc jeszcze w barwach klubu z Ostrowa Wlkp. był przymierzany do składu "Żurawi". Bardzo wiele zależeć będzie od tercetu Tai Woffinden - Jesper Monberg oraz Sebastian Ułamek. O ile na wielkie zdobycze Monberga trudno liczyć, o tyle zarówno Ułamek i Woffindem są zawodnikami, którzy potrafią solidnie zapunktować. Trzeba jednak pamiętać, że "Seba" w ostatnim ligowym spotkaniu upadł i miał problemy z ręką, jednak w Rzeszowie ma być w pełni sprawny i gotowy do walki o punkty.
Fani zespołu z Wrocławia mogą również liczyć na swoich juniorów. Ci, kilkanaście dni temu, podczas rzeszowskiej rundy Ligi Juniorów zdołali ex equo zwyciężyć z tarnowianami. Jak sami wówczas mówili, nie myśleli o końcowym triumfie, lecz o przygotowaniu i sprawdzeniu motocykli właśnie na spotkanie ligowe. Przyjechaliśmy do Rzeszowa w konkretnym celu - sprawdzaliśmy motocykle pod kątem meczu ligowego. Wiadomo, że tor może być trochę inny, ale pomieszaliśmy trochę z zębatkami i wygrana z pewnością może cieszyć - mówił wówczas Patryk Malitowski. - Jeździłem tutaj pierwszy raz i bardzo spodobał mi się ten tor. Jest gdzie się pościgać, można nabrać prędkości, naprawdę bardzo fajnie. Tor do walki - dodawał drugi młodzieżowiec wrocławian, Patryk Dolny.
Jaki zatem może być scenariusz niedzielnego pojedynku? Wydaje się, że faworytem są rzeszowianie, tym bardziej, że będą dysponować atutem własnego toru. Na dodatek do składu powrócą rekonwalescenci, co również powinno pozytywnie wpłynąć na postawę drużyny. Forma wrocławian jest nieco niewiadomą, bowiem o ile na własnym torze spisują się bardzo dobrze, o tyle na wyjazdach jest już znacznie słabiej. Sporo będzie zależeć od drugiej linii drużyny Piotra Barona. Kto zatem wyjdzie zwycięsko z tego spotkania? Przekonamy się już w niedzielę, chyba, że na przeszkodzie stanie pogoda, gdyż na niedzielny wieczór prognozowane są burze ze sporymi opadami deszczu.
Warto przypomnieć, że w pierwszym meczu wrocławianie wygrali 50:39. W trzecim biegu tego meczu, upadek, który skutkował utratą życia zanotował zawodnik PGE Marmy - Lee Richardson.
PGE Marma Rzeszów
9. Rafał Okoniewski
10. Maciej Kuciapa
11. Jason Crump
12. Joonas Kylmaekorpi
13. Grzegorz Walasek
14. Marco Gaschka
Betard Sparta Wrocław
1. Fredrik Lindgren
2. Tai Woffinden
3. Tomasz Jędrzejak
4. Jesper B. Monberg
5. Sebastian Ułamek
6. Patryk Dolny
Początek zawodów: 18:00
Sędzia spotkania: Krzysztof Meyze (Bydgoszcz)
Ceny biletów:
trybuna zachodnia - normalne 30 zł, ulgowe 20 zł
trybuna wschodnia - normalne 35 zł, ulgowe 25 zł
Program zawodów w cenie 5 zł
Pogoda na niedzielę dla Rzeszowa (za onet.pl):
Temperatura: 28°C
Ciśnienie: 1008 hPa
Deszcz: 8,3 mm
Wiatr: 15 km/h
Ostatni raz obydwie drużyny spotkały się ze sobą na rzeszowskim torze 26 czerwca 2011 roku. Rzeszowianie zwyciężyli wówczas 51:38. Najskuteczniejszym zawodnikiem "Żurawi" był Jason Crump (14+1), zaś wśród wrocławian brylował Maciej Janowski (14+2). Więcej o tym meczu można przeczytać TUTAJ.