- Od 2001 roku nie udało nam się wygrać pojedynku na zielonogórskim torze. Tym razem udało się zremisować i to jest bardzo fajne wracać z takiego meczu z dwoma punktami. To jest przede wszystkim ciężka praca trenera, wkład zawodników, a także wielu innych osób. Pamiętajmy jednak o tym, że zabawa dopiero się zaczyna. Prawdopodobnie wrócimy do Zielonej Góry i tak naprawdę to są przedbiegi do tej ważniejszej rundy. Za wcześnie jest więc, by się cieszyć. Przed nami ciężka praca i mam nadzieję, że powrót po kolejny sukces - powiedział po zakończonym pojedynku.
- Ten mecz był z gatunku tych, które bardzo budują i podnoszą morale w drużynie. Ekipa jest po takim meczu jeszcze bardziej podbudowana. Ona była już wcześniej podładowana po meczu z Tarnowem. Ten kolejny pojedynek z Zieloną Górą jedynie udowodnił, że Stal to silna drużyna, z dużym potencjałem - skomentował.
Prezes Ireneusz Zmora podkreślił, iż jest bardzo zadowolony z postawy Tomasza Golloba, który przyczynił się do dobrego wyniku drużyny z północy. - Uważam, że taki zawodnik jak Tomasz Gollob, były mistrz świata nie zapomniał z dnia na dzień jak jeździ się na motocyklu. Miał trochę problemów, z którymi starał się uporać, poukładał się i w derbach pojechał rewelacyjnie.
Czy gorzowscy działacze w jakiś dodatkowy sposób próbowali zmotywować zawodników przed tym ważnym meczem? - Mieliśmy spotkanie z drużyną przed tym meczem w drodze do Zielonej Góry. Tam myślę, że udało się wlać trochę ducha i wiary w zawodników. Oni to pokazali zaraz później w spotkaniu na torze - zakończył.