Finał IMP oczami Jerzego Szczakiela

W ocenie Indywidualnego Mistrza Świata z 1973 roku - Jerzego Szczakiela, faworytem finału Indywidualnych Mistrzostw Polski jest Protasiewicz. Według niego, liczyć się będą tez Kasprzak i Dudek.

Według Jerzego Szczakiela, dwa medale zdobędą zawodnicy miejscowego Stelmetu Falubaz Zielona Góra. - Moim faworytem jest Piotr Protasiewicz, który będzie chciał udowodnić swoją klasę. Poza nim powinni się liczyć tacy zawodnicy, jak Krzysztof Kasprzak, czy Patryk Dudek. Szanse na podium mają też Adrian Miedziński, Maciej Janowski i Bartosz Zmarzlik - ocenił pierwszy polski Indywidualny Mistrz Świata. - Szkoda, że w finale nie pojadą Tomasz Gollob, czy Grzegorz Walasek, którzy mogliby walczyć o zwycięstwo - dodał ekspert portalu Sportowefakty.pl.

Dlaczego właśnie zawodnicy z Zielonej Góry w ocenie Szczakiela mają tak duże szanse? - Uważam, że Dudek zrobi wszystko, aby znaleźć się na podium. Według mnie tor będzie zrobiony tak, aby pasował Protasiewiczowi. Jeszcze jego ojciec jeździł w Falubazie i będzie wiedział, jak nastawić motocykl. W tym sporcie właśnie o to chodzi, aby dopasować sprzęt do warunków torowych. Na tym polega sztuka - ocenił Szczakiel.

A jak były zawodnik Kolejarza Opole podchodził do finałów IMP? - Było to bardzo ważne. Pamiętam, że w 1969 roku byłem piąty, a dwa lata później zostałem wicemistrzem Polski i niewiele mi zabrakło do zwycięstwa - stwierdził. - Uważam jednak, że nawet pięcio-, czy sześciokrotny mistrz Polski, to nie to samo co Indywidualny Mistrz Świata. Nie żałuję tego, że ani razu nie zostałem najlepszy na krajowym podwórku. Czasami się po prostu nie angażowałem w finale. Byłem za to najlepszy na świecie i indywidualnie i w parach - zauważył.

Obecnie wielu zawodników zawody indywidualne traktuje mniej poważnie, gdyż nie można w nich zarobić tak dużych pieniędzy, jak w lidze. - Rozgrywki ligowe są bardzo ważne. W przyszłym sezonie zostaną ograniczone zarobki. Może to dobrze, może nie - nie chcę się wypowiadać na ten temat. W turnieju indywidualnym zawodnik jedzie dla siebie i o prestiż. Często pamięta się właśnie triumfy w zawodach tej rangi. Dzisiaj spotykam jednak ludzi, którzy mówią, że kiedyś było na co popatrzeć, a teraz żużel to już nie to samo. Uwielbiałem opierać tylne koło o deski i wyprzedzać po zewnętrznej. Liczyła się odwaga i rutyna - zakończył.

Pierwsza czwórka finału IMP według Jerzego Szczakiela:
1. Piotr Protasiewicz 
2. Krzysztof Kasprzak 
3. Patryk Dudek 
4. Adrian Miedziński

Źródło artykułu: