Grzegorz Zengota nie rzucił słów na wiatr

Grzegorz Zengota był jednym z najskuteczniejszych zawodników Lwów w meczu przeciwko Unii Leszno. Wychowanek zielonogórskiego klubu w ostatnich spotkaniach sezonu prezentował wysoką formę.

Żużlowiec Dospel CKM Włókniarza Częstochowa w niedzielnym meczu zapisał na swoim koncie 10 punktów i po raz kolejny zanotował dobry występ w barwach biało-zielonych. Tym samym Grzegorz Zengota w 100 procentach wywiązał się z obietnicy, którą złożył na łamach naszego portalu kibicom częstochowskiego klubu. Po przegranym meczu z PGE Marmą Rzeszów fani Włókniarza nie pozostawili suchej nitki na byłym zawodniku Falubazu. "Zengi" stracił nawet miejsce w składzie Włókniarza, jednak nie poddawał się i chciał ponownie wrócić do kadry Lwów. - Absolutnie nie obraziłem się na kibiców, trochę ich rozumiem. Presja jest też większa. Zapewniam, że kibice będą jeszcze mieli wiele powodów do radości w związku z moimi występami. Fajnie byłoby otrzymać dodatkowe wsparcie od fanów Włókniarza, bo to jest wartość bezcenna – zapowiadał w niedawnej rozmowie z naszym portalem Zengota.

Ostatnie występy Zengoty były udane i kibice zapomnieli już o słabszych meczach w połowie sezonu. "Zengi" stał się jednym z bohaterów częstochowskiego klubu. - Muszę jeszcze dużo pracować. Mam nadzieję, że te kłopoty, które miałem w trakcie sezonu, są już za mną i więcej mi się nie przytrafią. Chcę cieszyć swoją jazdą kibiców i mam nadzieję, że słabszych występów będzie jak najmniej - powiedział po meczu ostatniej kolejki rundy zasadniczej jeździec Dospel Włókniarza.

Grzegorz Zengota był jednym z liderów Lwów w meczu przeciwko Unii Leszno
Grzegorz Zengota był jednym z liderów Lwów w meczu przeciwko Unii Leszno

W tym roku niespełna 24-letni zawodnik lepsze występy przeplatał słabszymi. Jak jednak przyznał, nie był on jedynym żużlowcem, który zmagał się ze zmienną formą. - W tym roku sezon był taki, że zawodnicy mieli wzloty i upadki i to nie tylko ja, ale również wielu lepszych zawodników miało spadki formy. Teraz trzeba przeanalizować cały sezon i wyciągnąć wnioski - ocenił Zengota.

Celem Włókniarza, jak i Unii na mecz ostatniej rundy było zwycięstwo, które dawało im utrzymanie lub awans do fazy play-off. W lepszych humorach po meczu byli częstochowianie, którzy dzięki wygranej i korzystnemu wynikowi we Wrocławiu zapewnili sobie 8. miejsce i utrzymanie w Ekstralidze bez konieczności jechania meczów barażowych. O losach zwycięstwa zadecydował czternasty wyścig, w którym najlepszy okazał się właśnie "Zengi". - Starałem się nie myśleć o tym, że muszę wygrać czternasty bieg. Chciałem zrobić swoje i to mi się udało. Przed zawodami chciałem zrobić 12 punktów i niewiele zabrakło. W jednym z biegów jechałem na podwójnym prowadzeniu z Danielem Nermarkiem, ale popełniłem błąd i rywal to wykorzystał. Zwyciężyliśmy i utrzymaliśmy Ekstraligę i to było najważniejsze - zakończył zawodnik Lwów.

Częstochowianie w ostatnim meczu sezonu uratowali Ekstraligę
Częstochowianie w ostatnim meczu sezonu uratowali Ekstraligę
Źródło artykułu: