Rosen: Przewaga mentalna i punktowa

Anton Rosen w pierwszej potyczce finałowej drugoligowych rozgrywek zdobył 10 punktów oraz dwa bonusy. Podczas finału DMŚJ wywalczył natomiast 9 "oczek" i uważa weekend za udany.

Po tak okazałym zwycięstwie Kolejarza Rawag Rawicz nad ROW-em Rybnik (62:28) nie sposób było się smucić. - To był znakomity występ z naszej strony. Cały zespół wypadł bez zarzutu i zyskaliśmy dużą przewagę przed spotkaniem rewanżowym. Dotyczy ona nie tylko punktów, ale też sfery mentalnej - jesteśmy podbudowani i wiemy, w jakim celu jedziemy do Rybnika. W niedzielę wszystko pasowało idealnie, tor był bardzo dobrze przygotowany - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Anton Rosen.

Co zdaniem juniora rawickich Niedźwiadków było kluczem do odniesienia wygranej aż w takich rozmiarach? - Szybko wychodziliśmy spod taśmy i właściwie rozgrywaliśmy pierwszy łuk. Na pewno lepiej znamy własny owal niż goście i widać było też, że on niezbyt im pasuje. My daliśmy z siebie wszystko i dodatkowo wykorzystaliśmy ten fakt - oznajmia.

21-letni jeździec nie popada w hurraoptymizm i liczy się z tym, że na Śląsku jego ekipa nie będzie miała łatwego zadania. - Zapowiada się ciężki mecz dla nas. Rybniczanie są niezwykle mocni u siebie, ale mam nadzieję, że nie wypuścimy z rąk tej zaliczki - dodaje.

Dzień przed bardzo istotnym pojedynkiem ligowym, Rosen uczestniczył w turnieju finałowym Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów w Gnieznie. - Byłem tam po raz pierwszy i sądzę, że nie było źle. Ogólnie mieliśmy trochę pecha z upadkami i wykluczeniami. Moim zdaniem, gdybyśmy mieli całą drużynę, z Dennisem (Anderssonem, nie wystąpił w związku z kontuzją - przyp.red.) włącznie, to srebro byłoby w naszym zasięgu. Trzeba się jednak cieszyć z tego, co jest - podkreśla.

Szwedzi byli przed zawodami świadomi, że reprezentanci Polski są poza zasięgiem. - Nie mieliśmy dużych szans w rywalizacji z Polakami. Oni był kompletnym zespołem, każdy dorzucił dużo punktów i przypuszczaliśmy, że tak będzie już wcześniej. Dlatego można powiedzieć, że "pozwoliliśmy" biało-czerwonym jechać do przodu, a my skupiliśmy się na walce z Australią i Rosją - kończy Rosen.

Anton Rosen ma w tym sezonie wiele powodów do radości
Anton Rosen ma w tym sezonie wiele powodów do radości
Źródło artykułu: