Drużynowo jednak torunianie pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie. Z "Jaskółczego Gniazda" wywieźli bowiem aż czterdzieści dwa punkty i są w niezłym położeniu przed rewanżem na MotoArenie. - Jeśli zsumujemy nasze zdobycze to wspólnie nam to wyszło całkiem pozytywnie, ale indywidualnie już nie do końca. Ze swojej strony oczekiwałem lepszego wyniku. Myślałem, że brat też pokaże się lepiej. Jest jak jest, sześć punktów "w plecy", będziemy próbować to odrobić na swoim torze - zdradza.
Od początku zawodów Kamilowi kompletnie nic się nie układało. Dopiero jego ostatni start zadecydował o tym, że z Małopolski nie wyjeżdżał z pustymi rękoma. -Pogubiliśmy się w ustawieniach motocykla. Trochę za bardzo kombinowaliśmy. W rundzie zasadniczej wygrałem tutaj dwa pierwsze wyścigi i myślałem, że będzie podobnie. Nie ma się jednak co załamywać. Mamy w zanadrzu rewanż na dobrze sobie znanym stadionie i tam powalczymy o zwycięstwo - wyjaśnia.
Kamil Pulczyński: Za dużo kombinowaliśmy
Pierwsze spotkanie półfinałowe EE na obiekcie w Tarnowie nie było udane dla juniora Unibaksu Kamila Pulczyńskiego. 20-latek osiągnął tylko dwa punkty, a liczył na zdecydowanie więcej.
Źródło artykułu: