Robert Kempiński przed barażem: Nie podniecamy się wynikiem z własnego toru

Choć GTŻ Grudziądz na własnym torze pokonał Betard Spartę aż 51:39, to jednak trener pierwszoligowca ostrożnie wypowiada się na temat szans jego drużyny w rewanżu we Wrocławiu.

W czwartek niektórzy z żużlowców GTŻ-u Grudziądz uczestniczyli w treningowym turnieju par w Ostrowie. - Przyjechaliśmy do Ostrowa potrenować na trochę szybszym torze niż nasz w Grudziądzu. Niestety, nie wszyscy nasi zawodnicy dojechali, bo startowali w środę w Szwecji. Staramy się robić wszystko, żeby było dobrze w niedzielę - wyjaśnia w rozmowie ze SportoweFakty.pl Robert Kempiński.

Wicemistrza pierwszej ligi czeka we Wrocławiu bardzo ciężki bój, aczkolwiek wynik 51:39 po pierwszym meczu w Grudziądzu może napawać umiarkowanym optymizmem. - Niby tak, ale tor w Grudziądzu to jest inny świat niż obiekt we Wrocławiu. Dlatego też nie podniecamy się wynikiem z własnego toru. Zdajemy sobie sprawę, że niektórzy zawodnicy Betardu Sparty potrafią we Wrocławiu pojechać sto procent lepiej niż to zrobili w Grudziądzu - uważa trener pretendenta do Enea Ekstraligi.

Co będzie kluczem do obrony zaliczki z pierwszego meczu? - Trzeba wygrywać starty. Wiadomo, że Wrocław nie ma zawodników, których będzie można na ich torze wyprzedzać na dystansie. We Wrocławiu start to podstawa i na tym się skupiamy. Wiemy, jak dobrych żużlowców ma Sparta. My też mamy żużlowców z Grand Prix, tyle tylko, że nasi dostali się do cyklu kuchennymi drzwiami, a ich wywalczyli ten awans - zaznacza Kempiński.

GTŻ przed meczem rewanżowym ma problemy kadrowe. Chory jest Davey Watt, a na dodatek w Szwecji upadek zanotował David Ruud. Szwed co prawda obolały, ale jeździł świetnie w drugim meczu finałowym Elitserien. Nic więc dziwnego, że trener Kempiński liczy na niego również we Wrocławiu. - Na tę chwilę David Ruud jest w składzie. Tak naprawdę dopiero przed zawodami okaże się, czy pojedzie on w rewanżu. Jeździł w Szwecji i pomimo upadku robił to bardzo dobrze. Jesteśmy dobrej myśli, jeśli chodzi o jego występ we Wrocławiu - kończy nasz rozmówca.

Czy Robert Kempiński podobne powody do radości będzie miał w niedzielę we Wrocławiu?
Czy Robert Kempiński podobne powody do radości będzie miał w niedzielę we Wrocławiu?
Komentarze (25)
avatar
fabioGKM
5.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Parę słów na usprawiedliwienie grudziądzkich kibiców:
Mieszkamy w Grudziądzu ładnym mieście, który jednak zżera smutek i marazm,najwyższe w Polsce bezrobocie,to miasto to wylęgarnia pesymistów
Czytaj całość
avatar
boogie
5.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
i to jest wypowiedz ternera? chłopie jak ty w nich nie wierzysz to kto ma wierzyć?! Daj spokój juz teraz to wogole nie bede nawet sledził tego meczu. Mam sobie w głowie zapisać ze juz przegr Czytaj całość
avatar
SKS START 1952
5.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Start by wam pokazał!
U nas 60-30 a we wrocku 50-40 do pżodu!@!
Hej Hej start! 
avatar
RECON_1
5.10.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oj ciekawie by bylo jakby awansowali, zycze im tego, czas przewietrzyc troche elige. 
avatar
Vodka Drinkers
5.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pamiętam jak Kempiński jeszcze jeździł w Wybrzeżu.
Jak było 1:5 to zawsze się kład i powtórka biegu w 3.
I tak co chwile .