Pierwsza część poniedziałkowego meczu znacząco różniła się od drugiej. Po dziewięciu wyścigach gospodarze wypracowali sobie sporą przewagę i prowadzili z przyjezdnymi 36:18. Końcówka należała jednak do gości, którzy dwukrotnie zdobyli 6 "oczek" korzystając z tzw. "jokera".
Liderem przyjezdnych był Darcy Ward, który poza nieudanym pierwszym biegiem, w którym uderzył w dmuchaną bandę, w kolejnych gonitwach był niepokonany. Wśród gospodarzy najlepiej pojechał Hans Andersen, zdobywca 11 punktów i bonusa.
- Myślę, że możemy się czuć trochę rozczarowani, bo w dość głupi sposób oddaliśmy kilka punktów gościom. Początek był dla nas bardzo dobry i powinniśmy byli utrzymać tą przewagę. Jednak zwycięstwo to zwycięstwo - powiedział na łamach speedwaygb.co Alun Rossiter - szef Swindon Robins.