Już 8 sierpnia zakończył się sezon 2012 dla Roberta Kościechy. W 9. wyścigu meczu ligi czeskiej Zlata Prilba Pardubice - AK Slany żużlowiec Polonii Bydgoszcz po ostrym ataku Lukasa Drymla uderzył w bandę i został odwieziony do szpitala. Diagnoza lekarzy była bezlitosna: złamana kość udowa. Na szczęście "Kostek" wraca do zdrowia szybciej niż się spodziewano.
- Rehabilitacja przebiega ponad plan. Dwa i pół miesiąca po wypadku zginam nogę w 95 procentach. Chodzę już bez kul i w ogóle nie kuleję - mówi zawodnik bydgoskiej Polonii w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl - Codziennie ćwiczę przez około 60-90 minut. Zajęcia mają poprawić siłę, skręt i rozciągalność mięśni oraz stawów w złamanej nodze. Za dwa tygodnie zamierzam rozpocząć treningi z pełnym obciążeniem. Przygotowania do nowego sezonu nie są zagrożone i będą przebiegać zgodnie z planem. Do przyszłorocznych rozgrywek będę gotowy na sto procent - zapewnia Robert Kościecha.
Zawodnik podtrzymuje wcześniejsze deklaracje, że sezon 2013 również chce spędzić w bydgoskiej Polonii. - Mam stały kontakt z Andrzejem Polkowskim, więc wiem, co dzieje się w klubie. Na konkretne rozmowy w sprawie nowego kontraktu trzeba jednak poczekać. Przede wszystkim nie jest znany regulamin rozgrywek ekstraligi. Tak nie powinno być w połowie października. Kluby i zawodnicy nie mogą czekać tak długo, by poznać zasady gry. W Bydgoszczy czuję się bardzo dobrze, mam blisko do domu, więc nie mam powodów, by szukać innej drużyny. Polonia będzie miała pierwszeństwo w kontraktowych rozmowach. Oczywiście, jeśli będę widziany w składzie zespołu na przyszły sezon - zakończył Robert Kościecha.