Legenda ostrowskiego żużla kończy 85 lat

Urodził się 7 listopada 1927 roku. Dziś kończy dokładnie 85 lat. Stefan Maciejewski jedna z legend ostrowskiego żużla i jeden z najwybitniejszych żużlowców speedway'a nad Ołobokiem.

Kibice w Ostrowie pamiętają głównie żużlowców, którzy reprezentowali barwy miejscowych klubów po reaktywacji ligowego żużla w 1979 roku. Takie nazwiska jak Jacek Brucheiser, Franciszek Jaziewicz, Ryszard Małecki, Piotr Kociemba czy Marek Garsztka nie są obce młodym kibicom. Mało jednak kto pamięta tak wybitną postać ostrowskiego żużla, jak Stefan Maciejewski - jednego z prekursorów tego sportu nie tylko w Ostrowie, ale i Polsce.

Stefan Maciejewski był zawodnikiem Klubu Motorowego Ostrów w latach 1947-1949 oraz Stali Ostrów w sezonach 1950-1952. Na lata te przypadają największe sukcesy sportu żużlowego w grodzie nad Ołobokiem. - Wywalczyliśmy srebrny medal w 1949 roku i brązowy rok później. Byliśmy wówczas w ścisłej czołówce w Polsce - wspomina Stefan Maciejewski. Warto odnotować, że srebrny medal Klubu Motorowego Ostrów i brązowy Stali Ostrów to jedyne krążki Drużynowych Mistrzostw Polski w historii ostrowskiego żużla.

Stefan Maciejewski był liderem drużyny, która święciła największe sukcesy w latach 1949-1950. Dwukrotnie także awansował do finału Indywidualnych Mistrzostw Polski. W 1950 roku w Krakowie zajął ósme miejsce, a rok później we Wrocławiu był piętnasty. Oprócz tego, ostrowianin reprezentował barwy kraju na arenie międzynarodowej. - W 1949 roku w Pardubicach startowaliśmy w Międzynarodowych Mistrzostwach Czechosłowacji. Rywalizowaliśmy tam m.in. z zawodnikami z Wielkiej Brytanii. Z Wielkopolski pojechało nas trzech, m.in. Alfred Smoczyk. Przywieźliśmy stamtąd dwa wieńce laurowe. Czesi mają do dzisiaj taki zwyczaj, że zwycięzców dekorują wieńcami laurowymi - wspomina Stefan Maciejewski.

Nasz rozmówca reprezentował Polską w spotkaniach międzypaństwowych z Holandią i Szwecją. - To było w 1949 roku. Pojechaliśmy do Rotterdamu. Ścigaliśmy się na torze, który był zupełnie inny niż polskie obiekty. Miał kanciaste łuki. Jeździło się tam całkiem inaczej niż w Polsce. Inna także była nawierzchnia toru. Twarda, ceglasta - wspomina.

Stefan Maciejewski święcił także triumfy na polskich torach. W 1948 roku zdobył Pas Herbowy Rawicza. - Do dzisiaj to trofeum znajduje się gdzieś na strychu. Wieniec laurowy z Czechosłowacji nie wytrzymał próby czasu i uległ zniszczeniu - wyjaśnia 85-latek. Maciejewski był także mistrzem Śląska. Tytuł ten wywalczył w Rybniku w 1951 roku.

Z rozrzewnieniem Stefan Maciejewski wspomina także trójmecz rozegrany w październiku 1948 roku w Ostrowie. - Pokonałem wówczas Alfreda Smoczyka. Pojechałem wówczas pierwszy raz na motocyklu o pojemności 600 cm3. Na standardowym o pojemności 250 cm3 nie miałbym szans. Wygrana nad Alfredem Smoczykiem to było coś. Udało mi się jeszcze wygrać z leszczynianinem w Poznaniu i Lesznie - wspomina jedna z legend ostrowskiego żużla, która przedwcześnie zakończyła karierę w wieku 25 lat.

Stefan Maciejewski prezentuje zdjęcie z czasów, gdy startował na żużlu.
Stefan Maciejewski prezentuje zdjęcie z czasów, gdy startował na żużlu.
Komentarze (7)
avatar
Krzysztof1986
13.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Poszukuje zdjęcia pana Stanisława z okresu jego startów 
avatar
Bibliofil
8.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Smoczyk startował na motocyklu o pojemności 500 ccm, a pan STEFAN na 600 ccm po raz pierwszy w życiu. Więc jeżeli masz ostrowski kompleks i brak historycznej wiedzy, to nie zabieraj głosu. 
Gomasz Tollob
8.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Super osiagniecia p.Stanislawa, szczegolnie wygrane ze Smoczykiem... Alfred na 250tce a nasz ,bohater' dosiadal 600tki, ostrowska krew!! 
avatar
Kaźmirz Bendke
7.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nareszcie wspaniały artykuł o Panu Maciejewskim...! Dodam ,że my wszyscy Ostrowianie po meczu w Rotterdamie ,w którym brał udział nasz Jubilat otrzymalismy straszna wiadomość ,że Maciejewski m Czytaj całość
avatar
SzostiOSW
7.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dobrze że są osoby które pamiętają najlepsze czasy Ostrowskiego żużla chodź jest ich coraz mnie niestety.