Wybrzeże nie chce zapłacić Świderskiemu!

Wybrzeże Gdańsk jest wciąż winne pieniądze Piotrowi Świderskiemu. Jak się okazuje, gdański klub skierował pismo do Trybunału Polskiego Związku Motorowego, gdyż nie chce mu ich zapłacić.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Przypomnijmy, że Piotr Świderski został zakontraktowany przez Lotos Wybrzeże Gdańsk po tym, jak doznał groźnej kontuzji jeżdżąc jeszcze w barwach Betardu Sparty Wrocław. Był on przebadany przez lekarzy, według których miał być zdolny do jazdy na początku sezonu. - Myślę, że okres przygotowawczy uda mi się przepracować dobrze. Jestem jeszcze na etapie rehabilitacji, a w grudniu większość zawodników zaczyna okres przygotowawczy. Jednak już wcześniej podkreślałem w wywiadach, że rehabilitacja to nie jest leżenie, tylko mnóstwo ćwiczeń - na przykład siłowych - które przygotowują każdego zawodnika. Nie stracę na tym i wierzę w to, że będę gotowy do sezonu tak, jak bym od siebie oczekiwał - mówił żużlowiec jeszcze w grudniu, tuż po podpisaniu kontraktu z czerwono-biało-niebieskimi.

W kolejnych miesiącach zawodnik również był pełen optymizmu. - Ciągle walczę o jak najszybszy powrót na tor - mówił w marcu Piotr Świderski. - Szansa na występ na inaugurację jest. Mamy jeszcze niecały miesiąc do ligi. Teraz walczę o to, by wystąpić w pierwszym meczu i normalnie zacząć sezon - dodał. Jak się jednak okazało, rehabilitacja trwała bardzo długo, z czego nie był w Gdańsku zadowolony nikt. Ostatecznie w lidze zadebiutował dopiero 1 lipca, jednak do końca sezonu nie prezentował takiej formy, jak w poprzednim roku.

Wybrzeże Gdańsk ubiega się o licencję na starty w I lidze i wystosowało pismo do Trybunału Polskiego Związku Motorowego, w którym domaga się anulowania zapisanej w kontrakcie kwoty na przygotowanie do sezonu Piotra Świderskiego. - Sprawa trafiła do trybunału, a werdykt powinniśmy poznać w ciągu dwóch miesięcy. Piotr Świderski nie był w stanie wypełnić kontraktu, w którym zobowiązał się do gotowości do jazdy przez pełen sezon. Nie byłoby tematu, gdyby kontuzji nabawił się w czasie trwania tej umowy, ale jak wiemy stało się to przed jej podpisaniem - powiedział w rozmowie z portalem trojmiasto.pl Robert Terlecki, prokurent gdańskiego klubu. - Jeśli zatrudniam kogoś do naprawy dachu i wpłacam zaliczkę, a ten ktoś na drugi dzień przychodzi ze zwolnieniem lekarskim, przy czym urazu nie nabawił się pracując dla mnie, to chyba mam prawo domagać się zwrotu zaliczki? Mamy dowody w postaci telewizyjnych wypowiedzi zawodnika z kwietnia czy bodajże nawet z czerwca, gdzie otwarcie przyznaje, że nie jest w pełni sprawny. Jestem pewien, że wygramy tą sprawę nawet jeśli nie w trybunale PZM, to na pewno w sądzie - dodał.

Całej sprawy nie chce natomiast komentować Piotr Świderski, który nie otrzymał jeszcze stosownego pisma. - Uważam, że nie jest to temat na który powinno się wypowiadać publicznie, więc nie chciałbym komentować tej sytuacji - powiedział w poniedziałek żużlowiec w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Według nieoficjalnych informacji, w tym przypadku chodzi o około 300 tysięcy złotych.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×