Jerzy Kanclerz: Nie mamy dream teamu

O utrzymanie w Enea Ekstralidze ma w tegorocznym sezonie walczyć drużyna Polonii Bydgoszcz. W osiągnięciu tego celu mają pomóc trzy nowe nabytki bydgoszczan.

W trakcie okienka transferowego do zespołu dołączyli Greg Hancock, Hans Andersen i Aleksandr Łoktajew. Nowych zawodników bydgoskiego klubu na łamach Gazety Pomorskiej ocenił Jerzy Kanclerz. - Hancock jest profesjonalistą na torze i poza nim, więc nie mam obaw, że będzie zawodził. (...) Łoktajew to ambitny gość. (...) Oczekuję, że będzie zdobywał w meczach po 7-8 punktów. Jeśli uda się więcej, będę zachwycony. Andersen słynie z tego, że wiele mówi, ale niewiele z tego wychodzi. Od kilku osób usłyszałem jednak, że "jak ma coś pod d..., to pojedzie". Trzeba przypilnować, by odpowiednio zadbał o sprzęt. On będzie zmobilizowany kontraktem, bo najwięcej zarobić może właśnie na torze - powiedział dyrektor sportowy Polonii.

Skład drużyny był kompletowany stosunkowo późno, w porównaniu do innych klubów. Bydgoszczanie mają w tegorocznym sezonie zapewnić sobie spokojne utrzymanie w lidze. - Nie wiem też, które miejsce zajmiemy w lidze. Nie mamy dream teamu. Gdybym miał możliwość wyboru, wymieniłbym jednego czy dwóch zawodników. Ale biorąc pod uwagę okoliczności jej powstawania, drużyna jest całkiem niezła - przyznał Kanclerz.

Oprócz wspomnianej trójki Polonia zakontraktowała także Krzysztofa Buczkowskiego i Roberta Kościechę oraz młodzieżowców. Niewykluczone, że do końca stycznia do zespołu dołączy jeszcze jeden senior, który miałby pełnić rolę rezerwowego.

Źródło: Gazeta Pomorska - pomorska.pl.

Źródło artykułu: