Denis Gizatullin w sezonie 2012 w barwach Ostrovii wystąpił w siedmiu meczach, uzyskując średnią 1,588, co dało mu 29. miejsce wśród żużlowców pierwszej ligi. Na własnym torze przeciętna Rosjanina była powyżej dwóch punktów. Znacznie gorzej spisywał się na wyjazdach, gdzie notował niespełna 0,900 punktu na bieg. - Nie ma co ukrywać, jeździłem poniżej oczekiwań. Wydaje mi się, że przyczyną mojej kiepskiej postawy było zbyt duże kombinowanie ze sprzętem. Pamiętam, że był jeden taki mecz w Ostrowie, który mi wyszedł. Myślałem wówczas, że wreszcie odkryłem, w czym tkwił problem. Niestety, pojechaliśmy na kolejny wyjazd i znów było fatalnie. Wtedy już zupełnie się pogubiłem i nie wiedziałem, co jest nie tak z moimi motocyklami - powiedział dla SportoweFakty.pl Denis Gizatullin.
Waleczny Rosjanin zdaje sobie sprawę, że kredyt zaufania się powoli wyczerpuje i na kolejny słaby sezon nie może sobie pozwolić. - Dwa ostatnie lata nie były takie jak oczekiwałem. Cieszę się, że są ludzie, którzy nadal mi ufają i wierzą w moje możliwości. Mam co nieco do udowodnienia w tym sezonie. Wierzę, że motocykle wreszcie będą szybkie, a ja przecież nie zapomniałem jeździć. Liczę na częstą i skuteczną jazdę - zapewnia "Giza".
Denis Gizatullin w poprzednim sezonie nie zawsze łapał się do składu Ostrovii. Teraz wierzy, że będzie silnym punktem ekipy Michała Widery. - Zespół wydaje się być nawet silniejszy niż w poprzednim sezonie. Michał Szczepaniak i Adam Skórnicki to solidni żużlowcy. Nie ma co jednak dywagować o sile drużyny, czy rywali. Teoretycznie to wszystko zawsze fajnie wygląda, a na końcu i tak tor weryfikuje założenia - uważa Rosjanin.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Żużlowiec, który 11 marca skończy 30 lat, przed tym sezonem nie zmienił zarówno klubu w Polsce, jak i w Anglii. - Na Wyspach Brytyjskich nadal będę reprezentował barwy Orłów z Eastbourne. Poprzedni sezon był trochę testowy. Teraz muszę już mocno podnieść swoją zdobycz punktową. Liczę na skuteczniejszą jazdę zarówno w Polsce, jak i Anglii - dodaje nasz rozmówca.
Denis Gizatullin nie kryje, że lubi pojawiać się na luźniejszych spotkaniach z kibicami, jak chociażby sobotnia prezentacja w Ostrowie. - Podczas meczów widzą nas tylko w kevlarach i kaskach. Na prezentacji jest okazja porozmawiać z naszymi kibicami, a oni mają szansę poznać nas po cywilnemu. Myślę, że fani też lubią takie prezentacje, bo mogą zobaczyć, jak wyglądamy poza torem - śmieje się "Giza".