Piotr Pawlicki dla SportoweFakty.pl: Celem tytuł mistrza świata juniorów

Piotr Pawlicki chce osiągnąć to, czego nie udało się zdobyć jego starszemu bratu. Marzy o zdobyciu tytułu mistrza świata juniorów. Do tego jednak potrzeba nie tylko umiejętności, ale i szczęścia.

Piotr Pawlicki w Zakopanem nabawił się urazu barku. Jednak jeszcze zanim opuścił COS wybiegał już myślami do wyjazdu na motocross. - Jeździliśmy już w tym roku na crossie z kolegami z Leszna. Cieszyłem się, bo nic mnie już nie bolało, kiedy jeździłem na motorze. Na koniec zeszłego sezonu miałem problem z lewym barkiem, tak teraz będę miał pewnie z prawym barkiem - ubolewa junior Unii. - Na szczęście ten lewy bark nie doskwiera mi już w ogóle i mam nadzieję, że prawy kontuzjowany na stoku też jak najszybciej wyleczę - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl Piotr Pawlicki.

Unia Leszno ma zaplanowane zgrupowanie przed sezonem w Słowenii, choć wszystko jest uzależnione od warunków atmosferycznych. - W tym roku pojedziemy do Krsko, choć zobaczymy jak to wszystko wyjdzie, bo jak na razie dochodzą nas wieści, że leży tam wciąż śnieg. W planach jest wyjazd do Słowenii, aczkolwiek być może będzie już pogoda w Lesznie i uda się przygotować nasz tor do treningów. Palę się już do jazdy i jak najszybciej chciałbym wyjechać na pierwsze treningi na torze żużlowym. Niestety, jeszcze leży śnieg i musimy trochę poczekać. Jestem jednak pełen nadziei i wierzę, że na pierwsze treningi wcale nie będziemy musieli jeździć zagranicę, ale potrenujemy na swoim obiekcie. W Lesznie zawsze szybko tor był gotowy do jazdy - przypomina nasz rozmówca.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Młody żużlowiec ma bardzo sprecyzowane i ambitne plany na sezon 2013. - Moim celem jest zdobycie tytułu mistrza świata juniorów. Już od trzech lat marzę o tym, by chociaż stanąć na podium w IMŚJ, ale mam pecha w tych zawodach i nigdy nie mogę upolować nawet medalu. Plan minimum to zajęcie miejsca w czołowej trójce, ale moje ambicje sięgają złotego medalu - wyjaśnia.

Żeby jednak sięgnąć po tytuł mistrzowski czy chociażby stanąć na podium IMŚJ trzeba przede wszystkim przejeździć cało i zdrowo sezon, a to niestety ostatnio nie zdarzało się Piotrowi Pawlickiemu. - Faktycznie, jest z tym problem. Myślę jednak, że problem tkwi w głowie i niekiedy upadki i kontuzje są spowodowane tym, że się podpalę i za wszelką cenę chcę wyprzedzić rywala. Później kończy się to upadkiem i kontuzją. Jest to zupełnie niepotrzebne, bo lepiej jechać spokojnie, cało i zdrowo, by zdobywać punkty we wszystkich turniejach niż przez jeden błąd, pauzować. Jeśli marzy się o medalach i tytułach w IMŚJ trzeba więcej kalkulować, a nie jechać na przysłowiową "pałę" i nabawiać się niepotrzebnych kontuzji - tłumaczy Piotr Pawlicki.

Junior Unii Leszno wierzy, że będzie także solidnym punktem swojej macierzystej drużyny. - W Enea Ekstralidze chcę punktować jak najlepiej. Chcę być w takiej formie, jak w końcówce zeszłego sezonu, kiedy to zdobywałem dla Unii ponad 10 punktów. Te mecze były naprawdę dla mnie udane. Wierzę, że tym razem z pełną koncentracją wystartuję od początku sezonu i będę jechał równo i na dobrym poziomie przez cały sezon. Jestem optymistycznie nastawiony i wierzę, że będę przydatny dla Unii Leszno - kończy.

Piotr Pawlicki chce sięgnąć w sezonie 2013 po jeszcze większe sukcesy niż dotychczas.
Piotr Pawlicki chce sięgnąć w sezonie 2013 po jeszcze większe sukcesy niż dotychczas.
Źródło artykułu: