W zeszłym sezonie Chris Holder zdobył złoty medal Indywidualnych Mistrzostw Świata w wieku 25 lat, co dało znak, że do głosu dochodzą młodzi żużlowcy. Australijczyk przyznaje, że wiek nie jest jego głównym atutem. - Nie sądzę, że wiek ma jakieś znacznie w kwestii walki o mistrzostwo świata. Chodzi przecież o to, kto najlepiej przygotuje się do sezonu i przez cały okres jego trwania utrzyma formę. Sezon trwa wiele miesięcy i ten, który będzie najlepiej przygotowany, na koniec sezonu będzie mógł cieszyć się z mistrzostwa - przyznał w rozmowie z oficjalnym serwisem cyklu Grand Prix Australijczyk.
Z roku na rok w elitarnym cyklu startuje coraz więcej młodych zawodników, którzy osiągają coraz lepsze rezultaty. W zeszłym roku swoje wysokie umiejętności w poszczególnych rundach pokazali między innymi startujący z dzikimi kartami Michael Jepsen Jensen i Bartosz Zmarzlik. Swoją szansę wykorzystał również Martin Vaculik. Słowak udanie zastępował kontuzjowanego Jarosława Hampela i dzięki temu włodarze GP uhonorowali go stałą dziką kartą. Aktualny mistrz świata przyznaje, że nadchodzi zmiana pokoleniowa w światowym speedway'u. - To fajne uczucie być mistrzem świata w tak młodym wieku. Tacy zawodnicy jak Hancock, Pedersen czy Gollob mają za sobą wiele doświadczeń i wciąż prezentują wysoką formę. Mam jednak nadzieję, że młodsi zawodnicy będą przejmować władzę w żużlu - ocenił Holder.