W dwunastym biegu "AJ" zanotował uślizg, a chwilę później wpadł w niego Fredrik Lindgren. Zawodnik Stelmet Falubazu Zielona Góra podniósł się z toru o własnych siłach, ale uskarżał się na ból i wycofał się z dalszej rywalizacji. - Czuje on ból pleców, ale na szczęście nie wymaga hospitalizacji. Cały wypadek wyglądał jednak bardzo groźnie. Andreas się przewrócił, a jadący za nim Fredrik, uderzył go środkową częścią motocykla w plecy. Uderzenie było tak duże, że pozostała po nim dziura w ochraniaczu na plecy, Andreas opuścił tor o własnych siłach, ale ból spowodował, że zrezygnował on z kontynuowania zawodów - poinformował w rozmowie z falubaz.com Dawid Kozioł, menedżer żużlowca.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fan page na Facebooku. Zapraszamy!
- AJ nie ma żadnych pretensji do Fredki, gdyż ten nie miał szans na ominięcie go. Wszystko zakończyło się bardzo pechowo, bo przecież był to turniej jubileuszowy Fredrika. AJ czuje teraz ból pleców w okolicach kości ogonowej, gdzie ma potężnego siniaka. Teraz wraca do Szwecji, gdzie spędzi ostatnie dni przed wylotem do Auckland. Będzie tam odpoczywał i regenerował siły przed pierwszymi zawodami cyklu Grand Prix - dodał.
Grand Prix Nowej Zelandii odbędzie się 23 marca. Andreas Jonsson z pewnością liczy na dużo lepszy występ w Aucklad niż w zeszłym roku. Wówczas zdobył on tylko 4 punkty i został sklasyfikowany na trzynastej pozycji.
Źródło: falubaz.com