- Bardzo przeżyłem ten upadek. Cały czas nie mogę dojść do siebie i trudno mi pogodzić się z myślą, że nie mam w tym momencie Przemka w drużynie. Nie byłem z nim na tych zawodach. Wiem, że został bardzo brzydko potraktowany przez Artura Mroczkę, ale myślę, że ktoś powinien tonować zapędy Przemka. On nigdy nie odpuszcza. Wystarczyło tylko przypieczętować awans. Przestrzegałem i Przemka i jego ojca przed podejmowaniem zbyt dużego ryzyka. Taka sytuacja miała miejsce już w ostatnim meczu ligowym, w wyścigu z Jarkiem Hampelem, tak było też teraz. Bardzo szanuję Piotra Pawlickiego, znakomicie układa nam się współpraca, ale uważam, że oprócz niego przy Przemku nie powinno być nikogo innego. Tymczasem wokół pojawia się wielu doradców, którzy nie mają pojęcia o psychologii sportu, teorii i pedagogice - powiedział trener mistrzów Polski.
Czesław Czernicki: Bardzo przeżyłem ten upadek
Przemysława Pawlickiego po wtorkowym upadku w Gnieźnie czeka długa rehabilitacja. Upadek swojego podopiecznego przeżył bardzo trener Czesław Czernicki. - Cały czas nie mogę dojść do siebie - powiedział na portalu elka.pl.
Źródło artykułu: