Skąd pomysł na Speedway Milion Team?
- Pomysł rodził się we mnie od jakiegoś czas, a ostateczną decyzję podjąłem z chwilą niezrealizowania przyrzeczenia władz Poznania oraz braku decyzji o przyszłości obiektu Olimpii. Jeżeli stadion nie zostanie przejęty przez miasto, to przyszłości dla żużla w Poznaniu nie ma i nie uda się zrealizować naszych planów, które zostały zaakceptowane przez panów Grobelnego i Frankiewicza, czyli progresja wyników oraz organizacyjny rozwój klubu. Z obecnymi władzami obiektu nie uda się tego zrobić, czego najlepszym dowodem jest drastyczne podniesienie nam czynszu za wynajem stadionu. Żeby nie było jednak zbyt pesymistycznie ? stworzenie Speedwey Milion Temu nie oznacza, że wycofuje się z poznańskiego speedwaya. Jest to przedsięwzięcie, które będzie funkcjonowało obok.
Czym ma być ta grupa zawodników?
- W teamie są zawodnicy z ambicjami, którzy chcą w żużlu coś osiągnąć. Skład został tak dobrany, aby żużlowcy nie musieli ze sobą rywalizować, a chcieli współpracować, bo są na różnych poziomach rozwoju. Jestem przekonany, że posiadając taki zespół rozmowy ze sponsorami będą łatwiejsze i łatwiej będzie uzyskać ich wsparcie. Tych pięciu zawodników będzie starowało na różnych torach w kraju i na świecie, są to nazwiska rozpoznawalne nie tylko w Wielkopolsce, zawodnicy lubiani przez kibiców. Dodatkowo w Speedway Milion Teamie jest miejsce dla szóstego zawodnika ? adepta sporu żużlowego. Miał nim być Patryk Dudek, ale z niezrozumiałych dla mnie powodów zrezygnował. Poszukiwania trwają.
Reaktywacja żużla w Warszawie to kolejny projekt z pana udziałem.
- Aby podnosić w kraju zainteresowanie żużlem niezbędne jest poszerzanie jego geografii, muszą powstawać nowe ośrodki lub reaktywować się stare. W to zaangażowałem się dlatego, że nie zgadzam się z polityką władz czarnego sportu, które żużel promować chcą poprzez silną, ale hermetyczną Ekstraligę, nie patrząc na pozostałe kluby, które mają się kisić w I lidze, w której nie będzie o co walczyć.
Dlaczego akurat w stolicy?
- Polski Związek Motorowy i Główna Komisja Sportu Żużlowego chcą reaktywować żużel w Warszawie, władze miasta, gdzie są osoby znające speedway z innych ośrodków, również przejawiają taką wole, są także działacze warszawskiego klubu, którzy mają ambitne plany.
Kilka dni temu spotkał się pan właśnie z działaczami Warszawskiego Towarzystwa Speedwaya. Wierzy pan, że uda się im reaktywować ligowy speedway?
- Ubolewam, że na tym spotkaniu nie było nikogo z władz miasta, był natomiast wiceprezes PZMot i przewodniczący GKSŻ. Działacze Związku są już po rozmowach z władzami Warszawy i te zapewniają, że znajdą ścieżki, aby sfinansować przygotowanie stadionu do trzech planowanych na ten rok imprez. Wg naszych kalkulacji potrzeba na to ok. 150 tys. zł, a władze zapewniają, że mogą przeznaczyć 300 tys. Stadion Gwardii ? podobnie jak poznański ? należy do MSWiA i z ministerstwem będzie trzeba ustalić terminy, najważniejsze jednak, że jest dobra wola zarządców obiektu oraz władz miasta. Jeżeli uda się zorganizować te imprezy, będzie odpowiednia frekwencja i medialny odzew to jest nadzieja, że miasto podejmie odpowiednie kroki. Są dwie możliwości ? albo modernizacja stadionu Hutnika, albo budowa nowego obiektu, którego koszt dla budżetu Warszawy nie byłby zbyt duży.
Jakie to mają być turnieje?
- Pierwszy ma odbyć się w lipcu. Będzie to towarzyski mecz pomiędzy Speedway Milion Team i nieoficjalną reprezentacją Niemiec. Niemcy wyrazili już zainteresowanie, czekają jedynie na potwierdzenie terminu. Druga impreza ma upamiętniać Powstanie Warszawskie, a skala turnieju będzie zależała od obrotności warszawskich działaczy. Trzecie zawody to przełom września i października ? Nadzieje Polskiego Żużla, turniej, którego jestem pomysłodawcą. Ostatnie dwie edycje odbyły się w Poznaniu, gdzie jednak ma być Szlaka Piastowska i może zabraknąć terminów.
Wróćmy do Poznania. Czy Milion Team pozostanie w nazwie klubu?
- Tak. Są pewne zawirowania związane z sezonem 2006 i 2007, gdy aby awansować, a potem utrzymać 5. miejsce trzeba było ponieść pewne koszty, mamy jednak porozumienie, na mocy którego Milion Team pozostanie w nazwie do czasu znalezienia sponsora strategicznego lub przynajmniej tytularnego.
Są na to szanse?
- Prowadzimy pewne rozmowy, ale są one bardzo trudne. Do końca marca wszystko się wyjaśni.
Daniel Pytel ? zawodnik, którym pan się opiekuje, ma przed sobą ostatni sezon w gronie juniorów. Jakie ma pan wobec niego oczekiwania?
- Oczekiwanie nie mogą być zbyt duże i wyrażone wprost. Daniel doskonale zdaje sobie sprawę, jak ważny jest to sezon i wszelkie naciski na niego mogą tylko zaszkodzić. Zdobycie brązowego medalu MIMP i tytułu Objawienia Roku Tygodnika Żużlowego mobilizuje go do dalszej pracy, ale może także wywołać niepotrzebną presję. Sprzętowo na pewno będzie dobrze przygotowany, zimę przepracowuje solidnie z zawodnikami z Zielonej Góry. Ponadto uczestniczy w pewnym przedsięwzięciu psychologicznym, jako jedyny żużlowiec w Polsce. Na razie trzymamy to w tajemnicy, bo czekamy na rezultaty. Daniel chce potwierdzić, że zasłużył na powołanie do kadry, marzą mu się występy takie, jak ostatni przeciwko Startowi Gniezno. Jeżeli będzie robił 8-10 punktów to będzie świetnie. Najważniejsze jednak, aby zakończył sezon bez kontuzji.