Piotr Paluch o karach finansowych za kartki: Ograniczy to widowiskowość

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Głośno w ostatnich dniach zrobiło się w sprawie kar finansowych za żółte i czerwone kartki. Przy okazji trzeciego w tym roku treningu Stali Gorzów porozmawialiśmy o tym z trenerem Piotrem Paluchem.

Na początku jednak szkoleniowiec Stali Gorzów powiedział kilka słów na temat środowego treningu. - Z pozoru tor wygląda na gładki, a robią się miejsca, gdzie jest przyczepnie i twardo. Na pierwszym łuku widać już lód, co sprawia dużo problemów na wejściu, ale do samego zapoznania się z torem i rozprostowania kości warunki są dobre - mówił Piotr Paluch, który przyglądał się swoim zawodnikom w czwartkowy ranek.

Dla żużlowców z miasta nad Wartą był to trzeci w tym roku trening na własnym obiekcie. Zima nie odpuszcza, a kibice nie mogą się doczekać pierwszych zawodów. Czy istnieje szansa, że ten głód zostanie niedługo zaspokojony? - Niestety dopiero po świętach. Teraz są temperatury minusowe i nie można odpowiednio przygotować tego toru. Do ścigania jest on zbyt niebezpieczny. Być może pojedziemy 4 kwietnia. Wszystko uzależnione jest od warunków atmosferycznych - wyjaśnił "Bolo".[b]

[/b]

Na zatwierdzenie przez Ekstraligę czeka nowy termin spotkania z Fogo Unią Leszno, którym "żółto-niebiescy" mieli zainaugurować sezon. Cala pierwsza kolejka została jednak przełożona. - Mecz z Lesznem odbędzie się 27 kwietnia na Jancarzu - powiedział. Ekipę z Gorzowa czeka więc weekend z Unią, gdyż dzień później wyjadą do Tarnowa.

O wspomnianych karach finansowych za żółte i czerwone kartki opiekun Stali wypowiedział się w sposób negatywny, głównie ze względu na późne ogłoszenie tejże decyzji. - Ograniczy to widowiskowość. Czasami sędziemu będzie się wydawało, że jest faul, a zawodnikowi nie, ale wiadomo, że do arbitra należy ostanie słowo. Zawodnicy i tak się szanują. Może nie wszyscy, ale nikt nie robi tego specjalnie, a te kartki mogą zahamować większą walkę. Trudno powiedzieć. Czytałem regulamin. Jest dużo do przeanalizowania. Jeśli chodzi o żółte i czerwone kartki w ogóle, to było wiadome wcześniej, ale o karach pieniężnych dowiedzieliśmy się za późno - mówił. - Powinno to się odbywać w formie dialogu z zawodnikami. Jednak to nie my rządzimy, a Ekstraliga i GKSŻ - zakończył Piotr Paluch.

Piotr Paluch obawia się, że kary finansowe za kartki ograniczą widowiskowość żużla
Piotr Paluch obawia się, że kary finansowe za kartki ograniczą widowiskowość żużla

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu:
Komentarze (16)
avatar
Tomi1976
28.03.2013
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Ty się Bolo lepiej martw o komisarza toru, bo jak będziesz robiła takie wilcze jamy to kilka razy meczyk zakończysz wo.  
-PREDATOR-
28.03.2013
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Ej Stepień nalegam na wprowadzenie przepisu by przed każdym meczem spryskac stadiony by insekty nie przeszkadzały w oglądaniu tak emocjonującego widowiska  
avatar
kosiarz umysłów
28.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Panie Stepniewski ja mam pomysł na jeszcze jeden przepis (ala karny) Druzyna ukaranego zawodnika czerwoną kartka w następnym biegu nie moze nikogo wystawic.  
avatar
kosiarz umysłów
28.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
To w boksie w prowadzic przepis, że za znokautowanie przeciwnika dyskwalifikacja zawodnika który ważył się znokautowac. Bo przecież boks nie moze byc aż tak brutalny  
avatar
zardzewiała st
28.03.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Jednak to nie my rządzimy, a Ekstraliga i GKSŻ - zakończył Piotr Paluch." Fakt, a Stepniewski i reszta pseudo reformatorów winna spalić się ze wstydu, jeżeli coś takiego mają...