- Chciałem zostać, ale niestety ten regulamin sprawił, że klub mnie odstawił i musiałem znaleźć sobie nowy zespół - przyznał na antenie Radia Gorzów.
Słowa te oburzyły kibiców Lechmy Startu Gniezno, którzy wiążą ze Słoweńcem spore nadzieje.
Teraz Zagar tłumaczy, że cel wypowiedzi był zupełnie inny: - To jest niestety problem z wywiadami po polsku - to nie jest mój ojczysty język i czasami niektóre moje słowa mogą nie oddawać dokładnie tego, co mam na myśli. Chodziło mi wyłącznie o to, że ze Stalą Gorzów rozstawałem się w dobrej atmosferze i nie jest powiedziane, że kiedyś tam nie wrócę.
Słoweniec podkreśla, że pobyt w Starcie to dla niego nowy rozdział w karierze. - Na pewno nie przychodziłem do Gniezna z myślą, że spędzę tu tylko jeden sezon. To nowy rozdział i chcę, żeby moja współpraca ze Startem przebiegała jak najlepiej - a jeśli tak będzie, to dlaczego miałbym zmieniać klub?
Zagar nigdy wcześniej nie miał okazji jeździć na gnieźnieńskim torze. Po pierwszych treningach przyznaje jednak, że geometria toru mu odpowiada: - Tak, tak się składa, że w Gnieźnie jeszcze nigdy nie miałem okazji jeździć. Co prawda dzisiaj warunki były jeszcze mocno zimowe, ale mogę już powiedzieć, że geometria tego toru bardzo mi się podoba. Liczę, że kibice zobaczą w tym sezonie dużo ciekawych biegów.
Słoweniec po raz kolejny pochwalił gnieźnieńskich kibiców. - Podczas Speedway Gali kibice Startu stworzyli pod sceną świetną atmosferę. Wierzę, że tak samo dobrze będziemy się z nimi bawić już w czasie sezonu - zarówno w Gnieźnie, jak i na wyjazdach. Słyszałem, że kibice Startu na wyjazdy jeżdżą wszyscy ubrani na czerwono, więc mam nadzieję, że te czerwone grupy na meczach Ekstraligi będą bardzo duże i mocno widoczne.
dla zainteresowanych druga część magazynu 4min 40sek