Robert Terlecki (prezes Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk): Jestem zadowolony z imprezy. Było dużo ludzi i dopisała pogoda. Pojechaliśmy bez ciśnienia. Jest atmosfera w zespole. Krystianowi trzeba pomóc, bo odczuł to źle psychicznie, ale to tylko pierwszy moment. Drużyna się skonsoliduje i efekt będzie za chwilę.
Stanisław Chomski (trener Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk): Nie mieliśmy w tym meczu Roberta Miśkowiaka, który w kolejnych spotkaniach już będzie mógł startować, a ma być liderem. Był ulubieńcem lubelskich kibiców i liczę na niego, w końcu był numerem jeden 1 ligi w ubiegłym sezonie. Jazda z wymuszoną z/z-ką nie była planowana. Myślałem, że David Ruud będzie w wyższej dyspozycji. Obawy okazały się słuszne, bo zawodnicy jeżdżący na co dzień jak Kildemand, Schlein, czy King zaliczyli już kilka spotkań. Inni zawodnicy Orła mieli znikome szanse do jazdy. My zaliczyliśmy jeden sparing i dwa treningi na własnym torze i warunki atmosferyczne się strasznie zmieniały, przez co nie mogliśmy zrobić takiego toru, jaki byśmy chcieli.
Thomas H. Jonasson (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Jestem bardzo zadowolony z moich startów. Czułem już od pierwszego biegu. Jak wszystko idzie dobrze ze startu, to później można już tylko jechać do przodu i pracować z zespołem. Niestety w trzynastym biegu doszło do nieporozumienia między mną i Arturem Mroczką. Powinniśmy utrzymać swoją pozycję i wygrać 5:1. To się jednak zdarza.
Renat Gafurow (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Źle nie było, ale nastawiałem się na to, że pojadę jeszcze lepiej. Szkoda trzeciego biegu, gdzie prowadziłem i rozleciał mi się silnik. Miałem pecha i musiałem zmienić motor na słabszy. Próbowałem go dopasować i udało się tylko to, co się udało.
Artur Mroczka (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Wynik jest dobry, drużyna wygrała i trzeba się z tego cieszyć. Gdybym zrobił komplet, to by powiedzieli, że to nie jest normalne (śmiech). Wiadomo, że każdy chce wygrywać, ale niestety dwa razy uciekł mi Rory Schlein. Ja się cieszę. Sprzęt mam dopasowany i następnym razem będzie równie dobrze.
Marcel Szymko (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Czy był to mecz życia? Nie przesadzajmy (śmiech). Może początek meczu życia. Dwie trójeczki będą ładnie wyglądać w statystykach. Liczę, że wszystko przede mną. Nie ma co się zachwycać, tylko ciężką pracą trzeba iść do przodu.
Janusz Ślączka (prezes i trener Orła Łódź): Chcieliśmy uzyskać dobry wynik. Nikt nie jedzie po to, by przegrać. 38 punktów to niezły dorobek. Jak bym wiedział, że niektórzy pojadą tak słabo, to bym ich zmienił. Nigdzie jednak ich nie widziałem i wystawiłem skład z tych osób, jakimi dysponuję.
Rory Schlein (Orzeł Łódź): To był trudny mecz. Trudno powiedzieć, czy był to dla nas dobry wynik, gdyż Renault Zdunek Wybrzeże to silna drużyna. Szkoda, że Peter Kildemand dotknął taśmy w jednym z biegów. Nie mieliśmy szczęścia przez cały mecz, ale po takim występie z tak dobrą drużyną, w kolejnym tygodniu powinno być bardzo dobrze.
Daniel King (Orzeł Łódź): Potrzebuję jeszcze kilku treningów. Niestety z powodu pogody nie miałem do nich okazji. Mieliśmy przygotowany nowy silnik, którego nie miałem jak wcześniej dopasować. Przed kolejnymi spotkaniami planuję sporo trenować.
Peter Kildemand (Orzeł Łódź): To fakt, mecz mi bardzo dobrze wyszedł. W drużynie czuję się dobrze i mam świadomość, że był to nasz pierwszy mecz w sezonie. Nie jechaliśmy u siebie i było trudno. Mecz był rozgrywany w duchu fair play i mógł się podobać. W kolejnym spotkaniu wygramy.
Marcin Bubel (Orzeł Łódź): Zawsze może być lepiej, ale to jest początek sezonu i każdy ma mało jazdy. Mój występ oceniam na 3 z plusem. Jestem optymistą przed kolejnymi meczami. Nasza drużyna nie jest najlepsza w lidze, tylko składa się z takich zawodników, z jakich się składa. Pokazaliśmy, że nie jesteśmy chłopcami do bicia i możemy walczyć o dobre miejsce w tabeli. Z czasem pokażemy się z jak najlepszej strony.
Gdyby był komplet, to by powiedzieli, że to nie jest normalne - komentarze po meczu Renault Zdunek Wybrzeże - Orzeł Łódź
Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk pokonało Orła Łódź 52:38. Po spotkaniu praktycznie wszyscy byli zadowoleni z meczu. Jedni ze zwycięstwa, inni z tego, że nie dali się rozgromić potencjalnym faworytom.