Rafał Szombierski dla SportoweFakty.pl: Cały mecz pracowaliśmy nad przełożeniami

Jednym z ojców sukcesu częstochowskiego Włókniarza w Rzeszowie był Rafał Szombierski. "Szumina" dla Lwów zdobył 8+2, przyczyniając się tym samym do zwycięstwa w stosunku 48:42.

Zaskoczenie postawą Rafała Szombierskiego było dla wielu spore, ponieważ tydzień wcześniej przed własną publicznością podczas spotkania ze składywęgla.pl Polonią Bydgoszcz "Szumina" zdobył tylko 1 punkt i bonus. Zawodnik tłumaczy, że nie miał dopasowanego sprzętu do warunków torowych, z kolei teraz odnalazł już odpowiednie ustawienia swoich motocykli. - Co roku uczymy się nowych silników i poszukujemy ich optymalnych ustawień. Przed meczem z Bydgoszczą nie miałem za bardzo okazji pojeździć po częstochowskim torze i dopasować sprzętu. Wyglądał ten tor na przyczepny, a okazało się, że aż tak bardzo nie trzymał. Moje silniki zaczęły jechać na innych ustawieniach. Odkąd je znalazłem, owal nie ma znaczenia. Myślę, że gdybym podobnie ustawił sprzęt podczas meczu z Bydgoszczą, tak, jak w Rzeszowie, to wtedy również pojechałbym lepiej. Ale to już historia - powiedział Rafał Szombierski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Żużel na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów speedway'a! Kliknij i polub nas.

Przed niedzielnym ligowym spotkaniem w Rzeszowie, Dospel Włókniarz wziął udział w piątek w sparingu w Ostrowie, gdzie tor jest podobny do tego rzeszowskiego. "Szumina" w owym treningu punktowanym nie miał sobie równych i sam przyznaje, że wypad do Ostrowa dużo mu pomógł. - Dostroiłem sprzęt i zostawiłem te same ustawienia na Rzeszów, gdzie było już bardzo dobrze. No, może nie bardzo, ale dobrze (śmiech) - stwierdził skromnie.

Rafał Szombierski bardzo dobrze spisał się w Rzeszowie, gdzie zdobył 8 punktów i 2 bonusy
Rafał Szombierski bardzo dobrze spisał się w Rzeszowie, gdzie zdobył 8 punktów i 2 bonusy

Zawodnicy PGE Marmy Rzeszów po spotkaniu byli niezadowoleni z decyzji sędziego, który nakazał prace torowe przed rozpoczęciem meczu. Zdaniem Szombierskiego nie miało to większego znaczenia dla częstochowskiego zespołu, ponieważ cały czas pracował nad swoimi motocyklami, by pozwalały mu na skuteczną jazdę. - Przez cały mecz nasza drużyna również poszukiwała optymalnych przełożeń. Dla przykładu, w pierwszym wyścigu, w którym wygrałem, zastosowałem dość wysokie przełożenia, natomiast później musiałem z nimi schodzić w dół, bo robiło się coraz twardziej. Nie ukrywam, że bardziej odpowiadałby mi przyczepniejszy tor - skomentował.

Rafał Szombierski przyznał również, że spodziewał się lepszej postawy ze strony gospodarzy niedzielnego meczu, ale zaznaczył, że PGE Marma posiada silny zespół. - Drużyna rzeszowska jest mocna i przez całe niedzielne zawody to odczuliśmy. Wynik oscylował w okolicach remisu, a to świadczy o tym, jak wyrównany był to mecz. Spodziewałem się jednak, że rzeszowianie pojadą u siebie lepiej, zwłaszcza po wygranej w Gorzowie.

W nadchodzącej kolejce rywalem Dospel Włókniarza Częstochowa będzie Fogo Unia Leszno. "Szumina" będzie przygotowywać się do tej konfrontacji podczas zaplanowanych treningów. Urodzony w Pyskowicach jeździec nie chciał jednak bawić się we wróżkę i mówić o przewidywaniach dotyczących meczu. - Przed nadchodzącym meczem wezmę udział w dwóch treningach, które odbędą się bodajże w środę i sobotę. Musimy dobrze wykorzystać ten czas i jak najlepiej przygotować się do meczu z Unią Leszno. Na temat samego meczu nie powiem natomiast nic, aby nie zapeszyć. Możemy porozmawiać po meczu (śmiech) - zakończył.

Zawodnik Dospel Włókniarza nie chce rozmawiać o meczu z Fogo Unią Leszno, by nie zapeszyć
Zawodnik Dospel Włókniarza nie chce rozmawiać o meczu z Fogo Unią Leszno, by nie zapeszyć
Źródło artykułu: