Grzegorz Zengota: Zaliczyłem totalną wpadkę

Grzegorz Zengota nie zaliczy do udanych powrotu do rodzinnego miasta. Wychowanek zielonogórskiego klubu w meczu Stelmet Falubazu z Fogo Unią nie zdobył ani jednego punktu.

- Nie wyszedł mi ten mecz i ciężko znaleźć tego przyczynę, bo w zasadzie ostatnie zawody jechałem dosyć dobrze, byłem w dobrej dyspozycji i myślę, że wciąż jestem w dobrej dyspozycji. Spotkanie ułożyło się tak jak się ułożyło i trudno, jedziemy następne zawody - powiedział Grzegorz Zengota.

Fogo Unia liczyła w Zielonej Górze na zwycięstwo. Ostatecznie podopieczni Romana Jankowskiego przegrali mecz w Winnym Grodzie 32:58. - Szkoda, że wysoko przegraliśmy, bo nie o to nam tutaj chodziło. Czasami jednak tak bywa. To jest sport, to jest żużel. Szczególnie w tym roku wyniki są bardzo nieprzewidywalne - dodał "Zengi".

Wychowanek zielonogórskiego klubu w niedzielę pojawił się na torze trzykrotnie, lecz za każdym razem przyjeżdżał do mety na ostatniej pozycji. - Nie mogłem zebrać się ze startu. W pierwszym biegu uderzyłem się z Jonssonem i o mało nie doszło do poważnego upadku, ale ostatecznie się wyratowaliśmy. Potem już byłem z tyłu, starałem się gonić, ale ciężko cokolwiek zrobić w pierwszych wyścigach na trasie. Na drugi wyścig niepotrzebnie się zamotałem, wziąłem drugi motocykl, poszedłem w złą stronę z przełożeniem i przywiozłem kolejne zero. Potem już nie jechałem, być może pojechałbym lepiej, ale tego już się nigdy nie dowiemy. Zaliczyłem totalną wpadkę. Mam nadzieję, że to będzie jedyna wpadka w tym sezonie i teraz będzie tylko lepiej - podsumował Zengota.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: