Bez kasku: Start wytrzymał więcej niż połówkę, kompromitacja Włókniarza

Mieli być słabeuszami, a zaskakują. Mieli gromić, a rozgromieni zostali. Dziewiąta runda ENEA Ekstraligi to lekcja pokory dla teoretycznie mocniejszych zespołów. Przekonali się o tym częstochowianie.

Aleks Jovičić
Aleks Jovičić

Drużyny z Torunia oraz Częstochowy minionej niedzieli miały powiększyć swój dorobek punktowy, a zarazem umocnić opinię publiczną w przekonaniu, iż są one jednymi z faworytów do medali ligowego czempionatu. Tak wyglądało to w teorii, która w starciu z praktyką została rozbita niczym jajko rzucone o ścianę. W rzeczywistości pierwsza stolica Polski nie została zdobyta przez "Krzyżaków", a "Spartanie" gołymi rękami rozszarpali "Lwy". Choć mecze w Gnieźnie oraz Wrocławiu znacznie się od siebie różniły, to oba zakończyły się dość nieoczekiwanym rezultatem. Kibice na Wielkopolsce byli świadkami żużlowego spektaklu, sztuki, która w napięciu trzymała do ostatniego aktu, wręcz sceny, a nawet kwestii. Na Dolnym Śląsku z kolei obserwowano kompromitację drużyny przyjezdnej, pojedynek "do jednej bramki", nie mający nic wspólnego z dobrym widowiskiem.

Wrocławianie przeciwko wszystkim

Mieli być ligowymi słabeuszami, nabijaczami punktów dla przeciwników, a ich tor miał służyć dla innych za obiekt treningowy. Zimą Betard Sparta Wrocław skazywany był na pożarcie i spadek z hukiem. Wątpię, by zawodnicy czytali wszystkie artykuły w polskich mediach, a tym bardziej śledzili ociekające nienawiścią komentarze czytelników. Mimo to sprawiają wrażenie, jak gdyby chcieli na przekór wszystkim pokazać 200% swoich możliwości. Wbrew niekorzystnym prognozom, na bakier sceptykom, pod prąd. Piotr Baron i jego chłopaki rozkręcają się z meczu na mecz, napędzają się, nakręcają. Ich energia rośnie wprost proporcjonalnie do ilości kolejek. Czym jeszcze zaskoczą nas wrocławianie? Była nieoczekiwana wygrana z Fogo Unię  na trudnym terenie w Lesznie, a teraz zmasakrowany został Dospel Włókniarz Częstochowa. Niewątpliwie to Sparta ma największy wkład w to, iż jesteśmy świadkami jednego z najciekawszych sezonów w historii. Co ciekawe, w tym roku minie okrągłe 20 lat od pierwszego tytułu Drużynowego Mistrza Polski, wywalczonego przez tę drużynę.

Betard Sparta Wrocław został okrzyknięty rewelacją rozgrywek ligowych w bieżącym sezonie Betard Sparta Wrocław został okrzyknięty rewelacją rozgrywek ligowych w bieżącym sezonie
Mieli gromić, rozgromieni zostali... Pod Jasną Górą także mistrzowski jubileusz, gdyż mija dekada od ostatniego złota ligowych bojów, jakie wywalczył Włókniarz. Jednak dotychczasowa postawa pogubionych Lwów nie ma nic wspólnego z marszem po piąty w historii klubu tytuł mistrza kraju. Mecz we Wrocławiu obnażył wszystkie braki biało-zielonych. Co prawda jest to dopiero pierwsza porażka podopiecznych Jarosława Dymka w pełnym składzie. Już w lepszym stylu drużyna radziła sobie bez swojego lidera na MotoArenie, gdzie Włókniarz stracił punkty, lecz zachował honor i jakieś perspektywy na bonus. Sześć punktów w tabeli, trzy wygrane oraz tyle samo porażek. To bilans częstochowian w dotychczasowych bojach. Punkty to nie wszystko. Weźmy pod lupę zwycięstwa. Niewiele brakowało, a składywęgla.pl Polonia Bydgoszcz wygrałaby pod Jasną Górą. Mecz ten CKM po prostu wymęczył, a dwa punkty zawdzięcza rewelacyjnej postawie Emila Sajfutdinowa oraz szczęściu. Wygrana w Rzeszowie to było coś mocnego. Dysponująca pełnym składem i własnym torem PGE Marma nie była w stanie stawić czoła rozszalałym Lwom. Trzeci, i ostatni, triumf to pojedynek z beniaminkiem. Lechma Start Gniezno niemal do samego końca miała szansę na końcowy triumf. Tu również Dospel Włókniarz musiał się męczyć, by uniknąć porażki.

Teraz kolej na przegrane. Brak punktów w domowym starciu z Unią Leszno jest jak najbardziej zrozumiały, gdyż absencja dwójki ważnych zawodników w sporcie żużlowym jest czymś jak gra w piłkę bez bramkarza. Porażka w Toruniu miała lepszy styl niż te wygrane na własnym torze. Wtedy Lwy były prawdziwymi lwami, a nie kotkami z wystawy. Każdy walczył, gryzł tor i starał się jak mógł. Dlaczego nie mogło tak być we Wrocławiu? Przecież nie brakowało w składzie nikogo, a przeciwnik nie był najwyższych notowań. Rozżaleni kibice nie mogli przeboleć, iż w telewizji znów Unibax, bo przecież mecz Sparty z Włókniarzem miał być hitem kolejki, pojedynkiem na styku, starciem najlepszych jeźdźców elitarnego cyklu Grand Prix. Może jednak lepiej, że częstochowscy kibice tego nie widzieli, choć komentatorzy na antenie Radia FIAT nie szczędzili słów krytyki i wyrazów goryczy. Na dobrą sprawę lepiej było oglądać skazywanego na walkę o utrzymanie Włókniarza, który jakimś cudem wygrywał mecz niż kreowanego na medalistę, a rażąco nieskutecznego.

Czy kierownictwo Włókniarza podejmie jakieś radykalne działania? Czy kierownictwo Włókniarza podejmie jakieś radykalne działania?
Prawdziwą dziurą w składzie niestety jest formacja juniorska. Zaledwie jeden punkt dwójki zawodników zdobyty "z urzędu". W takiej sytuacji właściwie nie ma znaczenia, kto w Częstochowie zajmie dwa ostatnie numery w składzie. Dlatego też zastąpienie Rafała Szombierskiego Mirosławem Jabłońskim wydaje się być coraz bardziej zasadne i realne. No właśnie, "Szumina"... Po raz kolejny żużlowiec ten zdecydowanie zawodzi, jakby na siłę chciał pokazać, iż Ekstraliga to nie miejsce dla niego. Tego zawodnika krzywdzi KSM, który gwarantuje mu miejsce w składzie, ale tylko pozornie. Sternicy Włókniarza powinni wreszcie podjąć odważną decyzję i zdecydować się na alternatywną wersję składu. Taki wariant byłby szczególnie korzystny na wyjazdach, gdzie Artur Czaja jest nieskuteczny, a Szombierski tragiczny... Wydarzenia z Wrocławia mogą odbić się podwójną czkawką. Na SGP Arena Częstochowa czeka nas bowiem mały maraton spotkań. Zaległe spotkanie ze Stalą Gorzów (30 maja) oraz rewanż z Betardem Spartą. W obliczu słabej postawy drużyny trybuny mogą nie być już tak licznie zapełnione, jak choćby na inauguracji rozgrywek. Klubową kasę ratuje jednak fakt, iż wielu kibiców zakupiło już bilety na czwartkową konfrontację. Pewne jest to, iż we Włókniarzu potrzebne są zmiany, a już na pewno konkretne rozmowy i działania...

Kibice mają prawo chcieć przeprosin od Włókniarza - rozmowa z Łukaszem Kowalskim, wiceprezesem Włókniarza Częstochowa

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×