Dariusz Śledź: Niewiele osób spodziewało się takiego meczu

W piątek w Zielonej Górze spory opór ekipie Stelmetu Falubazu postawili żużlowcy PGE Marmy. Ostatecznie to miejscowi cieszyli się z wygranej, którą zapewnili sobie dopiero w ostatniej odsłonie dnia.

Mateusz Kędzierski
Mateusz Kędzierski

Stelmet Falubaz pokonał przed własną publicznością rzeszowskie Żurawie 46:44, a wygraną gospodarzy zapewnił Jarosław Hampel.

- Minimalnie, ale przegraliśmy i to jest najgorsze. Spotkanie było fajne, wyrównane i myślę, że niewiele osób spodziewało się, że ten mecz będzie tak wyglądał. Musimy wyciągnąć wnioski i nie ma co bić głową w mur. Na kolejny mecz pojedziemy jeszcze bardziej zmotywowani i mądrzejsi o doświadczenie z dzisiaj. Jedziemy wygrać gdzieś indziej - powiedział po meczu trener PGE Marmy Rzeszów - Dariusz Śledź.

W drużynie z Podkarpacia pretensji nie należy mieć do Nickiego Pedersena (13+1), Grzegorza Walaska (13) i Łukasza Sówki (10+1). Szczególnie młodzieżowiec biało-niebieskich zasługuje na słowa uznania. - Łukasz pojechał znakomite zawody i trudno mieć do niego pretensje nawet o ten 14. wyścig. Taki jest ten sport - raz się wygrywa, raz się przegrywa. Łukaszowi trzeba pogratulować, bo pojechał świetnie - chwali swojego zawodnika Śledź.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Rzeszowianie zdobyli w Zielonej Górze 44 punkty i dzięki temu będą bliscy wywalczenia trzech punktów meczowych w rewanżu. - Żeby zdobyć bonusa, najpierw trzeba wygrać mecz i na tym się skupmy. Nad tym będziemy się koncentrować, a jak to się uda, to będziemy się cieszyć bonusem - zakończył szkoleniowiec Żurawi.

Dawid Lampart: Refleksowo nie mam sobie nic do zarzucenia

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×