Bartosz Zmarzlik o debiucie w roli seniora: Nie ma dużej różnicy

Stal Gorzów przegrała z Dospel Włókniarzem Częstochowa 43:47. Debiut na pozycji seniora zaliczył Bartosz Zmarzlik, który spełnił pokładane w nim nadzieje. Sam jednak twierdzi, że mogło być lepiej.

- Indywidualnie tragedii nie było, ale w całym meczu mogło być więcej. Było trochę pomyłek, ale takie jest życie i sport - zaczął Zmarzlik, który nie zamierza rozpamiętywać i chce już zacząć przygotowania do kolejnego spotkania. - Trzeba o tym zapomnieć. Robiliśmy, co mogliśmy, ale jednemu wyszło to lepiej, a drugiemu gorzej. Przegraliśmy, lecz to już historia - dodał.

Pomysł z Bartoszem Zmarzlikiem pod numerem 10 ma swoich przeciwników i zwolenników. Ci pierwsi jako argument podają zabieranie sobie możliwości zrobienia mocnej rezerwy zwykłej, gdyż nie ma wątpliwości co do tego, że Łukasz Cyran i Adrian Cyfer nie gwarantują tego poziomu, co 18-latek z Kinic. Eksperyment jednak wypalił, bo "Zimny" swoje zrobił, a i tak był mocno eksploatowany. Co prawda z dłuższą przerwą na równanie toru, ale jechał trzy wyścigi pod rząd, co nie było łatwym do udźwignięcia ciężarem przy niekorzystnym wyniku. - Muszę być przygotowany na wszystko. Czy trener podejmie taką decyzję, czy inną, to staram się zawsze jechać jak najlepiej - przyznał junior Stali Gorzów.

Starcie z Dospel Włókniarzem Częstochowa nie było łatwe dla tego młodzieżowca, gdyż ciążyła nad nim spora presja. Wielu zastanawiało się, jak psychicznie wytrzyma debiut w roli seniora. -  Nie ma dużej różnicy, kiedy się jedzie jako senior. Przed zawodami mówiłem sobie, że w sumie tylko jeden bieg jest inny - krótko skomentował.

Mimo młodego wieku przed Zmarzlikiem stawia się już poważne cele i często to właśnie on do spółki z Nielsem Kristianem Iversenem ciągnie wynik drużyny. Duńczyk dostał zadyszki w spotkaniu z "Lwami". Młody podopieczny Piotra Palucha również miał gorsze momenty. Sam jednak przyznaje, że to sprzęt nie wytrzymuje takiego natężenia startów. - Moje zmęczenie nie ma znaczenia, ale motoru trochę tak. W jednym motocyklu zawiodło sprzęgło. Pojechałem na drugim, na którym przywiozłem jeden punkt i się męczyłem. Nie byłem szybki, bo nie zdążyliśmy nic pozmieniać, a miałem bieg po biegu. Potem wsiadłem z powrotem na tamtą maszynę i wygrałem bieg - zdradził jeździec "żółto-niebieskich". - Teraz możemy tylko sobie gdybać, co by było, gdybym miał przerwę - dodał.

W przyszłą niedzielę Stal Gorzów jedzie do Gniezna, by powalczyć o trzy punkty z Lechmą Startem. Nie będzie to proste, bo gnieźnianie u siebie potrafili pokonać nawet Unibax Toruń. Sytuacja w pierwszej stolicy Polski nie jest jednak łatwa, a na rezultat spotkania może się złożyć bardzo wiele elementów. Niejednokrotnie w tym sezonie przekonaliśmy się, że każda niespodzianka jest możliwa. Nastawienie gorzowian przed następnymi pojedynkami jest niezmienne. - Na kolejne mecze jedziemy mega skoncentrowani. Będziemy walczyć. Każdy mecz jest dla nas tak samo ważny - zakończył Bartosz Zmarzlik.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Komentarze (65)
Cherokee
2.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Debiut Bartka jak najbardziej udany.Jak na takiego młodego młokosa można śmiało stwierdzić,że czasem to nawet ośmieszał rywali.Oby tylko nie nakładali na niego zbyt dużej ilości startów jak np Czytaj całość
avatar
Twój Pan
2.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jednego biegu pozbawił Paluch Zmarźlika wystawiając go pod 2 ale kto wiedział, że Czaja bez treningu na gorzowskim torze objedzie lokalną młodzież? 
avatar
Opolanin451
1.07.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bartek, brawo! Wczoraj jak wróciłem do domu i sprawdziłem punkty to aż się kompotem zakrztusiłem, fantastyczny debiut na "seniorce" . No, to teraz cóż mi pozostaje: zapraszam, widzimy się w sob Czytaj całość
avatar
asia
1.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bartek..wczoraj swoją jazdą pokazałeś ,żeś walczak..a ci wszyscy co uważali ,że się do niczego nie nadajesz..hm...gdzie oni są?Jedź i rób swoje...trzymam kciuki i cóż..gratulacje za debiut na p Czytaj całość
avatar
ks vitold
1.07.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
brawo Bartek...pełne uznanie...