Tor był troszeczkę zdradliwy - rozmowa z Piotrem Pawlickim, zawodnikiem Fogo Unii Leszno

Niedzielnego meczu ze Stelmetem Falubazem do udanych nie zaliczy Piotr Pawlicki. Młodzieżowiec Fogo Unii Leszno zdobył pięć punktów oraz bonus, a jego zespół zaprzepaścił szanse na zwycięstwo.

Michał Wachowski
Michał Wachowski

Niedzielny mecz na Stadionie im. Alfreda Smoczyka zakończył się remisem. Piotr Pawlicki, który w ósmej gonitwie zanotował upadek, przyznaje, że mimo swojej zdradliwości, tor nadawał się do walki oraz szybkiej jazdy.

Michał Wachowski: Chyba nie możecie być zadowoleni z tego remisu. Prowadziliście czterema punktami przed ostatnim wyścigiem.

Piotr Pawlicki: Była szansa wygrać, ale Zielona Góra jest mocną drużyną. Każdy chce wygrać mecz i wiadomo, że nikt nie odpuszcza. Świetnie pojechali praktycznie tylko trzej zawodnicy z Zielonej Góry, ale zdołali z nami zremisować. Nie wiadomo, czy pomogło im zastępstwo zawodnika, czy też może wraz z Andreasem Jonssonem by z nami po prostu wygrali. Jeśli chodzi o nas, to dawaliśmy z siebie wszystko i to jest najważniejsze.

Pięć punktów i bonus to nie jest wynik, którym mógłbyś być usatysfakcjonowany.

- Tak, jeśli chodzi o mnie, to zawiodłem i jestem zawiedziony swoją postawą. Miałem dużego pecha. Choć o tym nie wiedziałem, pierwsze dwa biegi jechałem na zatartym silniku. Później zmieniłem motor, ale on z kolei mi się zapalił. Wszystko przerzucałem do tamtej ramy i było niemałe zamieszanie... Później w dwunastym wyścigu dowiedziałem się, że jadę, chociaż nie do końca byliśmy ze sprzętem jeszcze gotowi. Ostatecznie przywiozłem do mety dwa punkty.

A jak ci się jechało na tym torze? Chyba nie był zbyt równy, skoro zaliczyłeś upadek.

- Próbowałem walczyć. Tor był troszeczkę zdradliwy. Nie narzekam jednak na niego. Dało się na nim walczyć i błędy jakie popełniłem wynikały tylko z mojej winy. Owszem upadłem, ale to głównie dlatego, że za mocno się przesunąłem do tyłu i wpadłem w bardziej przyczepne miejsce, co spowodowało upadek.

Na tym torze świetnie odnalazł się Jarek Hampel. Wyglądało to tak, jakby nadal jeździł u siebie.

- Jarek tyle lat spędził w Unii, że zna ten tor doskonale. W trakcie tych zawodów mógł się porównywać do niego jedynie Damian Baliński, który tutaj jeździ. Prawda jest taka, że Jarek pokazał dzisiaj (w niedzielę - dop. red.) klasę. Szczerze mówiąc spodziewaliśmy się, że Jarek będzie zasuwał, bo widać jest w formie, tak samo jak Patryk Dudek czy Piot Protasiewicz. Może na początku przez tor był trochę pogubiony, ale potem było widać jaki jest szybki.

Chyba zabrakło wam punktów Fredrika Lindgrena. Mikkel Michelsen, który jechał za niego, przywiózł do mety dwa oczka.

Ja Mikkela będę bronić. Jest podobnie jak ja zawodnikiem w młodym wieku i dopiero zasmakował Ekstraligi. Cały czas widać było, że walczy, nie ujmował gazu i próbował jechać. Po prostu gdzieś tam brakuje mu jeszcze spasowania z torem, ale wierzymy, że jeśli "Fredka" nie wróci do czwartku, to Mikkel zrobi dla nas kolejne punkty i będzie ok.
Piotr Pawlicki broni swojego klubowego kolegi - Mikkela Michelsena Piotr Pawlicki broni swojego klubowego kolegi - Mikkela Michelsena
Mimo rozczarowania, o tym meczu trzeba szybko zapomnieć. W ciągu tygodnia macie wyjazdowe spotkania w Rzeszowie oraz Bydgoszczy.

- Tak jak mówiłem, szkoda, że nie udało się wygrać, ale tak i tak jeden punkt trafił do nas. Jedziemy teraz do Rzeszowa po zwycięstwo. Tam też będzie ciężko, ale mamy nadzieję, że tak jak przeciwko Zielonej Górze wszyscy zapunktujemy. Swoje dołoży też "Tofeek" (Tobiasz Musielak - przyp. red.) i będzie naprawdę dobrze.

Fogo Unia zremisowała u siebie drugi mecz z rzędu. Nie boisz się, że tych straconych punktów zabraknie w walce o play-offy?

- Za wcześnie jeszcze, by tak mówić. Przed nami wiele meczów do objechania, możemy wszystko wygrać, a możemy wszystko przegrać. Taki jest sport i nikt nie może przewidywać tego, co będzie za miesiąc czy dwa. My dajemy z siebie wszystko i choć nieraz nie wychodzi, razem się wspieramy, dodajemy sobie otuchy i mamy nadzieję, że to się przełoży na to, że awansujemy do tych play-offów.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!



KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×