Paweł Jąder: Mieliśmy upadki i one zaważyły
Paweł Jąder nie uważa, by przyczyną remisu ze Stelmetem Falubazem były jedynie nieudane bigi nominowane. - Można powiedzieć, że mieliśmy naprawdę sporego pecha - stwierdził kierownik Fogo Unii Leszno.
Gospodarze jeszcze przed biegami nominowanymi prowadzili ze Stelmetem Falubazem Zielona Góra sześcioma punktami. Porażki w dwóch ostatnich gonitwach sprawiły jednak, że goście z Grodu Bachusa doprowadzili do remisu.
Kierownik Fogo Unii Leszno zauważa jednak, iż kluczowe dla losów spotkania mogły być wcześniejsze, pechowe biegi z udziałem młodzieżowców - Tobiasza Musielaka i Piotra Pawlickiego.
- Na pewno nie jesteśmy zadowoleni z takiego rozstrzygnięcia. Mieliśmy upadek Piotrka Pawlickiego, a wcześniej w biegu młodzieżowym przewrócił się też Tobiasz Musielak. To właśnie tych biegów nam szkoda, bo były to punkty stracone. Jak się okazało, w końcówce nam ich po prostu zabrakło. Oczywiście nikt naszych zawodników nie zamierza obwiniać - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl Paweł Jąder.
Niedzielne spotkanie na Stadionie im. Alfreda Smoczyka trzymało w napięciu do samego końca. Stelmet Falubaz odwrócił losy meczu w ostatniej gonitwie, zakończonej wynikiem 5:1. - Można powiedzieć, że mieliśmy naprawdę sporego pecha. Szkoda nam tego piętnastego biegu, bo przegraliśmy go podwójnie. Nasi zawodnicy starali się walczyć, ale przegrali już na starcie i później nie zdołali tego odrobić - podsumował kierownik leszczyńskiego zespołu.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Tor był troszeczkę zdradliwy - rozmowa z Piotrem Pawlickim, zawodnikiem Fogo Unii Leszno
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>