Ciężko mi będzie wywalczyć złoto w Grand Prix - rozmowa z Nicki Pedersenem, liderem PGE Marmy Rzeszów

Po niedzielnym meczu ligowym we Wrocławiu rozmawialiśmy z Nicki Pedersenem m.in. o jego sytuacji w Grand Prix, nieregulaminowym ataku Troya Batchelora oraz o szansach PGE Marmy na play-offy.

Mateusz Kędzierski: Musisz być wściekły po tej sytuacji z Troyem Batchelorem. Jechałeś z Grzegorzem Walaskiem na 5:1 i punkt bonusowy był prawie w waszych rękach. Na drugim łuku wjechał w ciebie Troy Batchelor i straciłeś dwie pozycje.

Nicki Pedersen: Nie tak dawno powróciłem na tor po kontuzji. Miałem dużo szczęścia, że zdołałem utrzymać się na motocyklu. Nie chciałem zaliczyć upadku. Czuję, że jestem przyzwoitym żużlowcem, który jest w stanie dobrze operować motocyklem. Prawdopodobnie wielu innych zawodników zdecydowałoby się upaść w tej sytuacji. Tak jak powiedziałem, powróciłem po kontuzji i zrobiłem wszystko by jechać dalej. Od tego typu sytuacji mamy sędziego. Co ja mogę zrobić? Nic! Jeśli ktoś wjeżdża we mnie w taki sposób, to nie ma innej opcji jak taka, że do mety przyjeżdżam ostatni. To nie jest sprawiedliwe. Ktoś tu powinien być wykluczony. Jeśli bym się wywalił, Batchelor byłby wykluczony. Ale jeśli zaliczyłbym upadek, istniałoby ryzyko wylądowania na lewej ręce i znów mógłbym być kontuzjowany przez kilka tygodni. Nie mogłem sobie na to pozwolić.

Czy rozmawiałeś z Batchelorem po tym wydarzeniu?

- Nie. To znaczy powiedziałem mu tylko, że pojechał za ostro. Myślę, że to nie była wina Batchelora. Od rozpatrywania takich spraw na torze jest sędzia. Ja też mogę w taki sposób kogoś zaatakować, każdy może, ale po to mamy sędziego żeby podejmował słuszne decyzje.

To nie pierwsza sytuacja kiedy sędzia Marek Wojaczek podejmuje wątpliwą decyzję w twojej sprawie.

- Być może ma coś do mnie. Być może mnie nie lubi. Nie wiem.

Zatem uważasz, że Batchelor zasłużył na czerwoną kartkę?

- Bez wątpliwości. On popatrzył gdzie jestem i specjalnie we mnie wjechał. Takich rzeczy nie powinno się robić. Na pewno to nie było odpowiednie zachowanie.

{"id":"","title":""}

Przegraliście z wrocławianami 41:48 i podobnie jak po meczu w Zielonej Górze, pretensji nie można mieć jedynie do ciebie i Grzegorza Walaska. Pozostali zawodnicy zawiedli.

- Niektórzy zawodnicy w naszym teamie znów nie jadą. Nie da się wygrać meczu i punktu bonusowego gdy większa część drużyny zawodzi. Tak jak powiedziałeś, to już drugi mecz, w którym tylko ja i Walasek robimy dobrą robotę. Sówka też jedzie w miarę dobrze, ale reszta kompletnie zawodzi.

Uważasz, że ta przegrana przekreśla wasze szanse na awans do fazy play-off?

- Aby awansować do fazy play-off musimy wygrywać takie spotkania jak to we Wrocławiu. Wiem, że Marta robi co może, ale my nadal zawodzimy. Zawodnicy muszą jechać zdecydowanie lepiej, bo w dalszym ciągu spisują się poniżej oczekiwań. Jurica (Pavlic) musi dołożyć o te kilka punktów więcej. Okoniewski zawiódł we Wrocławiu najbardziej. Tutaj liczy się drużyna, a u nas punktują tylko nieliczni.

Pozostaje wam szukać punktów na własnym torze. 4 lipca podejmiecie Fogo Unię Leszno, a 21 lipca Lechmę Start Gniezno.

- Zdecydowanie musimy zrobić wszystko aby wygrać te spotkania. Jedziemy u siebie i musimy zwyciężać. Widocznie jesteśmy zbyt słabi na wygrane na wyjazdach.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Chciałbym także poruszyć kwestie dotyczące cyklu Grand Prix. W sobotę w Kopenhadze zdobyłeś tylko 7 punktów i nie możesz być zadowolony ze swojego wyniku. Czego zabrakło?

- Jestem bardzo zawiedziony. Obecnie nie dysponuję dobrymi silnikami na twarde tory w Grand Prix. Nie mogę znaleźć odpowiednich ustawień, ale to nie wina przełożeń, tylko silników. Te silniki muszą mi odpowiadać na twarde tory. Na tą chwilę są one zbyt mocne.

Plasujesz się na piątym miejscu w tabeli cyklu, ale tacy zawodnicy jak Emil Sajfutdinow czy Tai Woffinden cały czas powiększają nad tobą przewagę.

- Na ten moment, patrząc na tabelę, muszę przyznać, że ciężko mi będzie wywalczyć mistrzostwo. Oczywiście nadal walczę i jeśli awansuję do czołowej trójki, to powinienem się z tego cieszyć. Brakuje mi szybkości. Na tych silnikach, które posiadam nie mogę komfortowo się ścigać.

Teraz czekać cię będzie miesięczna przerwa od startów w cyklu Grand Prix. Ścigać się będziesz w Drużynowym Pucharze Świata. Być może zdołasz dojść do ładu ze swoim sprzętem w tym czasie?

- Mam taką nadzieję. Nie jestem tunerem, jestem zawodnikiem. Ja mogę tylko powiedzieć czego żądam. Liczę, że w końcu znajdę coś odpowiedniego. Trzymam za to kciuki.

Jakie są twoje oczekiwania przed tegorocznym Drużynowym Pucharem Świata?

- Puchar Świata za każdym razem sprawia mi wielką frajdę, więc zobaczymy co się wydarzy.

Źródło artykułu: