Zakończenie trylogii w teorii wygląda na najłatwiejsze. Pierwszą batalię bowiem na Podkarpaciu zawodnicy Marka Cieślaka rozstrzygnęli na własną korzyść 49:41. Dlatego by zgarnąć punkt bonusowy wystarczy nawet najskromniejsza wygrana.
Trzeba jednak od razu zauważyć, że w majowych derbach południa w ekipie dowodzonej przez Dariusza Śledzia zabrakło Nickiego Pedersena. Kontuzjowanego Duńczyka, który jeździł praktycznie tylko w Grand Prix zastępował Dennis Andersson. Teraz takiej sytuacji nie będzie. Jego partnerem w parze będzie Dawid Lampart, którego bardzo prawdopodobne, że miejscowi fani przywitają porcją gwizdów.
"Lampcio" w ubiegłym roku był bohaterem jednego z najgłośniejszych transferów w Enea Ekstralidze. Jako wychowanek rzeszowskiego klubu zdecydował się na przejście do odwiecznego wroga z Tarnowa. Pasował trenerowi Cieślakowi niskim KSM-em do uzupełnienia składu. Miejsca w siódemce za długo nie zagrzał, bo szybko go wygryzł konkurujący z nim Jakub Jamróg. Potem jeździł już tylko sporadycznie, w razie niedyspozycji, któregoś z partnerów z zespołu. Złoty medal drużynowych mistrzostw Polski jednak dostał. W tym sezonie powrócił do macierzy, ale demony sezonu 2012 znów się odzywają. Zdobycze z całego roku w EE można policzyć na palcach jednej ręki. Drgnęło coś w końcu w czwartek. Żurawie pokonały w zaległym meczu Unię Leszno 51:39, a Lampart wywalczył sześć punktów z dwoma bonusami.
Tak po prawdzie jednak to w tym momencie przyczepić nie można się tylko do Pedersena i krajowego lidera Grzegorza Walaska. Newralgicznym punktem stała się środkowa para Rafał Okoniewski - Jurica Pavlic. - Cały czas coś szukam i nie do końca mi to wszystko wychodzi - mówi "Okoń". Jeszcze gorszym poszukiwaczem jest Chorwat. W poniedziałek z kabiny komentatorskiej oglądał batalię Jaskółek z Dospel CKM-em Włókniarzem Częstochowa. W takiej dyspozycji nawet wnikliwe obserwacje nie pomogą.
Rzeszowianie są w rozsypce i dwóch jeźdźców na solidnym poziomie nie zacznie nagle wygrywać spotkań. Prezes Marta Półtorak podkreślała po dużej wpadce we Wrocławiu, gdzie jej pracownicy stracili nawet bonus, że limit porażek został już wyczerpany.
Gospodarze pojadą na euforii z poniedziałku. Zachowują jednak rozwagę. Przecież różne nieprzewidywane rozstrzygnięcia padały już w tych rozgrywkach. - Nie możemy zlekceważyć rywala. To derby, zapowiadają się ciężkie zawody, ale na pewno będziemy walczyć - przestrzega przed zbędnym hurraoptymizmem Artiom Łaguta. O jego formę martwić się raczej nie trzeba. Podobnie jak o Leona Madsena. Duńczyk po licznych upadkach i urazach rozkręcił się już na dobre. Błyszczy we wszystkich ligach.
Sen z powiek menedżerowi Jaskółek spędza jeszcze chimeryczna jazda Martina Vaculika i Janusza Kołodzieja. O ile ten drugi u siebie nadrabia pewne mankamenty w silnikach znajomością mościckiego owalu o tyle Słowak potrafi mocno zawodzić. Trzy oczka z Gnieznem tylko to potwierdzają.
Z drobnymi kłopotami sprzętowymi powinien uporać się Maciej Janowski, który po znakomitej serii startów na domowym torze, ostatnio zanotował wpadkę. Rywal do powrotu na właściwie tory wydaje się być wymarzony.
Największym problemem dla szkoleniowca Unii jest w tym momencie organizacja przedmeczowego, sobotniego treningu. Czołowi zawodnicy są w rozjazdach. Tercet: Madsen, Janowski, Vaculik wystartuje w sobotę w słowackiej Żarnovicy w Challengu do indywidualnych mistrzostw Europy. To oznacza, że przy późnym przylocie do Tarnowa Artioma Łaguty będzie miał na nim do swojej dyspozycji tylko Kołodzieja i juniorów.
Ciekawe będą też starcia juniorów. Kacper Gomólski pała rządzą rewanżu za nieudany bądź co bądź mecz z Częstochową. Sprawy nie ułatwi mu Łukasz Sówka, który jako jeździec PGE Marmy zdążył już całkiem dobrze poznać nawierzchnię i geometrię tarnowskiego owalu.
Składy:
PGE Marma Rzeszów:
1. Nicki Pedersen
2. Dawid Lampart
3. Rafał Okoniewski
4. Jurica Pavlic
5. Grzegorz Walasek
6. Łukasz Sówka
Unia Tarnów:
9. Maciej Janowski
10. Leon Madsen
11. Artem Laguta
12. Martin Vaculik
13. Janusz Kołodziej
14. Kacper Gomólski
Sędzia: Ryszard Bryła (Zielona Góra)
Komisarz toru: Romuald Owsiany
Asystent komisarza toru: Jacek Krzyżaniak
Początek meczu: godz. 16:00
Ceny biletów:
Trybuna główna – 45 zł
Pozostała część stadionu (normalny) – 30 zł
Pozostała część stadionu (ulgowy) – 20 zł
Program zawodów – 7 zł
Prognoza pogody w godzinie rozpoczęcia meczu:
Temperatura: 21°C
Ciśnienie: 1025 hPa
Wiatr: 6 km/h
Deszcz: 0,0 mm
Zamów relację z meczu Unia Tarnów – PGE Marma Rzeszów
Wyślij SMS o treści ZUZEL TARNOW na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT.
[b]Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
[/b]W ostatniej batalii na obiekcie w Tarnowie wyraźnie górą byli gospodarze. Świetnie pojechali Martin Vaculik, Janusz Kołodziej i jeszcze na pozycji juniora Maciej Janowski. Jedną trzecią punktów dla przyjezdnych wywalczył Grzegorz Walasek, a kompletnie zawiódł Jason Crump. Tarnowski walec wciąż na miażdżącym kursie - relacja z meczu Azoty Tauron Tarnów - PGE Marma Rzeszów - Żużel - SportoweFakty.pl