Do zdarzenia doszło w środę. Hefenbrock jechał rowerem na stadion żużlowy w Wittstocku, gdy uderzyła w niego znajdująca się na drodze podporządkowanej ciężarówka.
Pochodzący z Liebenthal żużlowiec został odwieziony do szpitala, gdzie trafił na oddział intensywnej terapii. Lekarze stwierdzili między innymi złamania kości jarzmowej oraz stawu skokowego, uraz czaszki i głębokie rany tłuczone na twarzy.
Zdaniem świadków 28-letni zawodnik miał szczęście w nieszczęściu, że nie wpadł pod koła pojazdu i wypadek przeżył. Zdarzenie widziała prawniczka, która już zajęła się sprawą - wina leży bowiem po stronie kierowcy.
Hefenbrock pozostanie w szpitalu przez kilka dni. - Nie potrafię sobie nic z wypadku przypomnieć - tłumaczy. - W tym momencie cieszę się, że żyję.
Niemieckiego żużlowca czeka długa rehabilitacji. Nie wiadomo, czy w tym roku powróci na tor. To jego nie pierwsza kontuzja w ostatnim czasie. We wrześniu 2011 roku w spotkaniu Premier Leaugue złamał kość strzałkową i piszczelową. Długo dochodził do siebie i w sezonie 2012 występował sporadycznie. W Polsce ma podpisany kontrakt z ROW-em Rybnik.