Na wyjazdach mniejsza presja niż u siebie - rozmowa z dyrektorem Fogo Unii, Ireneuszem Igielskim

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wygrywając w niedzielę w Bydgoszczy Fogo Unia Leszno zrobiła wielki krok w kierunku awansu do play-offów. Zdaniem Ireneusza Igielskiego, kolejny triumf na wyjeździe to kwestia psychiki zawodników.

Michał Wachowski: Plan maksimum, jakim było zdobycie trzech punktów został wykonany.

Ireneusz Igielski: Tak, to kolejne trzy punkty, a to, że zostały zdobyte na wyjeździe, cieszy podwójnie. Wiemy jak ciężko w tym roku się te punkty zdobywa, a tym bardziej na torach rywali. Jest to naprawdę bardzo dobry wynik.

Jadąc bez dwóch podstawowych zawodników, wygrana w Bydgoszczy to wielki sukces.

- Dokładnie, jechaliśmy bez Fredrika Lindgrena oraz Tobiasza Musielaka. Generalnie przed tymi wyjazdowymi meczami w Rzeszowie i Bydgoszczy byliśmy pełni obaw. Musieliśmy sobie radzić, co by tu powiedzieć, bez dwóch kluczowych dla naszego zespołu zawodników. Nie mogliśmy stosować ZZ-tki ani za jednego, ani za drugiego, także mieliśmy podwójnie utrudnione zadanie.

Wiem, że do play-offów jeszcze daleka droga, ale Unia zrobiła tym zwycięstwem wielki krok, by się w nich znaleźć.

- Tak, ale tak jak pan powiedział, przed nami jeszcze daleka droga. Mamy przed sobą kilka naprawdę ciężkich spotkań i nie myślimy o play-offach. Na razie jedziemy tak, żeby w rundzie zasadniczej w każdym meczu dobrze się zaprezentować, a jak tabela się ułoży, to będziemy potem patrzeć.

To już czwarta w sezonie wygrana na wyjeździe. Z czego wynika tak dobra postawa na torach rywali? Przed startem rozgrywek zakładano, że zespół będzie wygrywać głównie u siebie.

- Prawdopodobnie trener Roman Jankowski ma w sobie to coś, że potrafi drużynę tak zmobilizować. Może chłopakom jedzie się dobrze na wyjazdach, bo nakładają na siebie trochę mniej presji. W meczu wyjazdowym jest zawsze tak, że człowiek się nastawia na walkę, ale jeśli się nie uda, to nic wielkiego się nie stanie. W tym roku stawka jest jednak tak wyrównana, że trzeba przede wszystkim zdobywać punkty u siebie. Z tego też względu większa presja może ciążyć na zawodnikach na własnym torze, niż na wyjazdach.

Budująca może być postawa Mikkela Michelsena, który znów przywiózł kilka punktów. Jeden wyścig zakończył się nawet jego zwycięstwem.

- Oczywiście, że tak, aczkolwiek Mikkel potrzebuje trochę czasu. Ja sam wielokrotnie mu powtarzałem, że Ekstraliga jest bardzo ciężka i potrafi bardzo brutalnie zweryfikować wszystkie plany oraz zamierzenia. A Mikkel, który nigdy przedtem w Polsce nie jeździł, ma podwójnie utrudnione zadanie. Na każdym torze, gdzie się pojawi, jest na dobrą sprawę po raz pierwszy. Nasi chłopacy generalnie znają wszystkie obiekty w Polsce, a Mikkel jest tak naprawdę na początku swojej żużlowej kariery. Mam wrażenie, że z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej i będziemy mieli z niego pociechę.

Nie wiadomo, czy Mikkel Miechelsen utrzyma miejsce w składzie po powrocie Fredrika Lindgrena
Nie wiadomo, czy Mikkel Miechelsen utrzyma miejsce w składzie po powrocie Fredrika Lindgrena

Ta dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach ligowych jest chyba Unii na rękę.

- Oczywiście, że tak. To na pewno pomoże nam w sytuacji z Fredrikiem Lindgrenem.

Czy wróci on na mecz z Dospelem Włókniarzem Częstochowa?

- Tak, będzie gotowy już na mecz z Częstochową. Jeżeli chodzi o niego, to dwa tygodnie przerwy bardzo mu pomogą. Rozmawiałem z nim ostatnio i być może pojedzie w półfinale Drużynowego Pucharu Świata, ale to też jeszcze nic pewnego. Ten tydzień będzie tak naprawdę kluczowy, bo on ma przed sobą kolejne konsultacje z lekarzami i badania kontrolne. Chciałby pojechać w King's Lynn w przyszły poniedziałek, ale to jeszcze nie jest pewne. W każdym razie 21 lipca z Częstochową na pewno wystąpi.

A kto wypadnie ze składu, jeśli wróci Lindgren? Czy mimo wszystko będzie to Michelsen?

- Za szybko, by o tym mówić. Mamy dwa tygodnie i jeszcze wszystko może się wydarzyć. Na przykładzie Unibaxu Toruń widać, jak to wszystko jest w tym roku nieprzewidywalne. Bez Chrisa Holdera, który w przykry sposób zakończył sobie sezon, przegrali wysoko w Częstochowie. Trochę dużo tych nieszczęść ostatnio jest i oby nasi zawodnicy odjechali te ostatnie dwa, trzy tygodnie bez żadnych kontuzji. To coś, na co nie mamy żadnego wpływu, a jak widać może popsuć całą koncepcję zespołu.

Zmieniając nieco temat, tym zwycięstwem Fogo Unia na dobrą sprawę wyrzuca składywęgla.pl Polonię Bydgoszcz do I ligi. Kibice wychodząc ze stadionu mówili, że przerzucają się na piłkę nożną. Dla klubu spodziewana degradacja oraz konkurent w postaci Zawiszy Bydgoszcz, może być finansową katastrofą.

- Ciężko mi się wypowiadać odnośnie sytuacji klubu z Bydgoszczy, bo jestem odpowiedzialny za Unię Leszno. Oczywiście żużel bydgoski będzie miał bardzo trudną konkurencję w postaci piłki nożnej. Zawisza awansowała do Ekstraklasy i kibice będą musieli wybierać między żużlem a piłką. Aczkolwiek jest jeszcze trochę tych meczów do końca i tak naprawdę dużo w tej ligowej stawce się może jeszcze wydarzyć.

Wygrana Dospelu Częstochowa nad Unibaxem to dobry, czy zły wynik dla pańskiego klubu?

- Nie rozpatrujemy tego w takich kategoriach. Bardziej rozpatrywałbym to w kontekście tego, że Toruń jechał bez Chrisa Holdera. Podstawowy zawodnik wypada na koniec sezonu. Zespół nie może stosować za niego ZZ-ki i gdyby nie ten ostatni bieg w Częstochowie, to byłby tam pogrom.

Z drugiej strony pokazuje to siłę Włókniarza.

- Musimy dobrze przepracować te dwa tygodnie, bo Częstochowa teraz przyjeżdża do nas. Będzie to strasznie trudny mecz. Widzieliśmy w niedzielę jak wszyscy w jej zespole równo punktowali. Poza tym chłopakom z Częstochowy się zawsze dobrze jeździło w Lesznie. Czeka nas naprawdę ciężkie spotkanie.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu:
Komentarze (100)
avatar
tesser
8.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Obejrzyjcie sobie powtórki tego meczu z 2011 r. - Miedziński - błąd po mecie, chwila nieuwagi i wypadek, Pulczyński - brak umiejętności, zbyt duże zamiary na możliwości i drugi dzwon...tak to w Czytaj całość
abc1977
8.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
po co sie napinacie? moj kuzyn, ktory mieszka w Wilkowicach - pozdrowienia dla Leszna:) - mi opowiadal, jakie cuda sie robi. nie mowie, ze trzeba od razu wierzyc, ale bylem moze 7-8 razy na mec Czytaj całość
avatar
ksfalubazks
8.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Byki.Dla mnie niespodzianka kolejki.Gratuluje.  
Gandalf.35
8.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oczywiście to co teraz robimy to gdybanie. Lepiej przegrać 60:30 z zdrowym Holderem niż się cieszyć iz ktos ma pecha. Nie wiem czy na play-off nie uczciwsze byłoby stosowanie gościa (zawdonik z Czytaj całość
avatar
arczhi
8.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zawisza awansował jak już :) Odnośnie meczu bez komentarza!