W Częstochowie rzeszowianie rozpoczęli nieźle, ale im dalej w mecz, tym przewaga gospodarzy się powiększała. W składzie PGE Marmy walecznie jechał Jurica Pavlic. Nie pokazuje tego jego wynik, ale Chorwat zostawiał wiele na torze. Po spotkaniu był jednak załamany. - Nawet do końca nie wiem, ile przegraliśmy, ale pewnie bardzo dużo. Nie wygrywaliśmy startów i na trasie nie byliśmy dostatecznie szybcy. Gospodarze bardzo dobrze tutaj jadą, są w bardzo dobrej dyspozycji i według mnie zapewnili sobie już play-offy - stwierdził w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Jurica Pavlic.
Chorwat pozwolił sobie również na krytykę swojego klubowego kolegi. Między wierszami można wyczytać, że Pavlic miał na myśli Nickiego Pedersena. - Dzisiejsze zawody pokazały, że nawet gdy prowadzimy podwójnie, nie potrafimy tego dowieźć do mety. Wiadomo kto, w ogóle nie jeździ parą. Sądzę, że gdyby w jego miejsce był ktoś inny, to lepiej by było w naszej drużynie i lepiej skończylibyśmy ten sezon - oznajmił Jurica.
Najbliższe spotkania dla rzeszowian będą bardzo ważne. Dla Żurawii sytuacja się skomplikuje, jeśli decyzję o zakończeniu przedwcześnie sezonu podejmie Grzegorz Walasek. PGE Marma skupia się na przyszłości i musi walczyć. - Tylko to nam pozostało, ale jak nam to wyjdzie… Nie wiem. Jak na razie to nie najlepiej wygląda - powiedział z minorową miną Pavlic.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!