Darcy Ward przez kontuzję nie wziął udziału w trzech turniejach elitarnego cyklu. Australijczyk w pozostałych rundach spisywał się na tyle dobrze, że obecnie ma realne szanse na utrzymanie się w Grand Prix. - Wolałbym utrzymać się w czołowej ósemce, by ludziom żyło się łatwiej podczas rozdawania dzikich kart. Niektórzy mówią, że w przypadku, gdybym nie utrzymał się w cyklu, otrzymałbym "dzikusa". Na dziką kartę czeka jednak wielu zawodników. Jedną dziką kartę z pewnością będzie potrzebował Chris Holder. Myślę, że ja też na taką zasługuję, lecz się na tym nie skupiam - powiedział Ward.
Bezpośrednim rywalem Australijczyka w walce o ósme miejsce w klasyfikacji będzie Tomasz Gollob, do którego dwukrotny IMŚJ traci obecnie 5 punktów. - Ostatni turniej cyklu odbędzie się w Toruniu, a tamtejszy tor jest jednym z ulubionych obiektów Golloba. Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby ukończyć Grand Prix przed nim, ale pod koniec roku Gollob z pewnością będzie bardzo silny. Postaram się jechać jak najlepiej i zobaczymy co przyniesie los - dodał 21-latek.
Utalentowany zawodnik szybko zaaklimatyzował się w Grand Prix i nie ukrywa, że cieszy się możliwością jazdy w elicie. - Uczę się z każdym tygodniem i cieszę się jazdą. Gdy cieszysz się żużlem i wygrywaniem wyścigów, wszystko przychodzi łatwiej Męczyłem się podczas meczów w Polsce, ale gdy przyjechałem na Grand Prix do Łotwy, zająłem drugie miejsce. Cieszę się jazdą w Grand Prix. To fajna sprawa ścigać się z najlepszymi na świecie - zakończył Darcy Ward.
źródło: speedwaygp.com