Tarnowianie po dramatycznym boju mogli w niedzielę świętować zdobycie brązowych krążków. Kwestia tego, kto stanie na najniższym stopniu podium ważyła się do ostatniego wyścigu, w którym częstochowską parę przedzielił Janusz Kołodziej. W przeciwnym razie, to na szyjach częstochowian zawisłyby medale. - Cieszymy się ogromnie, bo to trzecie miejsce jest dla nas bardzo wartościowe. Cały sezon był bardzo trudny i dramatyczny. Cieszę się, że odjechaliśmy cało i zdrowo, bo mecz był bardzo ciężki. Było dużo walki i najważniejsze, że utrzymaliśmy ten rezultat do końca - mówił Koldi, który zapisał na swoim koncie trzynaście oczek, a dodatkowo mógł pochwalić się najlepszym czasem zawodów.
Przedstawiciele tarnowskiego klubu podkreślali bardzo sportową postawę częstochowskiej ekipy, którzy nie uciekali się do nieczystych zagrań na torze. Niedzielny pojedynek stał zresztą na niezwykle wysokim poziomie i dostarczył ogromnych emocji. - Częstochowianie jechali bardzo fajnie zarówno w Tarnowie, jak i tutaj w rewanżu. Najważniejsze, że każdy się szanował i nikt nikogo nie wywoził. Mam nadzieję, że sam nie stworzyłem żadnej niebezpiecznej sytuacji na torze. Starałem się, jak najlepiej dla swojej drużyny. Cieszę się, że podołaliśmy zadaniu i pojechaliśmy całą drużyną na dobrym poziomie - podsumowywał Kołodziej.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Jeszcze raz gratulacje.W Częstochowie świat się nie kończy, CKM brawo za walke !!!! :)i za zawsze ładne widowisko :)
nam terz jeszcze nie dawno brakował dwuch podstawowych zawodników i coooo nawet nikt nie pomyślał aby nie WALCZYĆ za to szacunek :)
2014 też się będziemy ścigać
A Toruń już na zawsze będzie .......
Szkoda mi tylko kibiców z Torunia to musi być fatalne uczucie :( Czytaj całość