- [i]Mamy srebro i trzeba cieszyć się z tego, co zdobyliśmy. Pewnie, że marzyliśmy o
złocie, ale nie ma co teraz gdybać. Płakać po srebrze nie będziemy [/i]- powiedział dla SportoweFakty.pl Bartosz Zmarzlik.
Bartosz Zmarzlik w Pardubicach był liderem polskiej ekipy. Wywalczył 13 punktów i choć wygrał ostatni wyścig, to w górę powędrował Duńczyk, którego zdobyty punkt był na wagę złotego medalu. - Czułem się bardzo dobrze na torze w Pardubicach. Starałem się jak mogłem, ale do złota zabrakło punktu. Nie mnie oceniać, czego nam zabrakło do obrony mistrzowskiego tytułu. Szkoda upadku Piotra Pawlickiego, ale tak jak mówiliśmy sobie po zawodach - każdy z nas stracił jakiś punkt - dodał Zmarzlik.
19-letni gorzowianin w zdobyciu "tylko" srebrnego medalu próbował doszukać się pozytywów. - W przyszłym roku mamy znów o co walczyć, by odzyskać złoty medal. Seniorzy zrobili to też po roku przerwy. My mamy cel na przyszły rok, by znów być najlepsi - zakończył nasz rozmówca.